Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 03.09.2013

Hezbollah straszy odwetem w przypadku interwencji w Syrii

Jeden z przywódców szyickiej organizacji zapowiedział, że w przypadku ataku na Damaszek, z terytorium Syrii zostaną odpalone rakiety na Izrael.
Rakieta, którą wypróbowują Rosjanie może przenosić ładunki nuklearne na odległość 8 tysięcy kilometrówRakieta, którą wypróbowują Rosjanie może przenosić ładunki nuklearne na odległość 8 tysięcy kilometrówLockheed Martin/Wikipedia
Posłuchaj
  • Hezbollah straszy odwetem w przypadku interwencji w Syrii. Relacja Wojciecha Cegielskiego z Bejrutu (IAR)
Czytaj także

Szyicki Hezbollah to jeden z sojuszników syryjskiego prezydenta Baszara el-Assada. Bojownicy grupy walczą w Syrii po stronie wojsk reżimu, co przyznał nawet przywódca Hezbollahu, szejk Hassan Nasrallah.
Kuwejcka gazeta "al-Rai" twierdzi, że bojownicy zapowiadają odpalenie rakiet w kierunku Izraela w przypadku ataku na Damaszek. Mają to jednak zrobić z kontrolowanego przez siebie terenu w Syrii, aby nie mieszać Libanu w kolejny konflikt.
Libańska politolog Randa Slim wątpi jednak w te zapowiedzi. W rozmowie ze specjalnym wysłannikiem Polskiego Radia Wojciechem Cegielskim podkreśla, że Hezbollah nie będzie umierać za syryjskiego prezydenta.
- Myślę, że teraz Hezbollah nie uderzy, bo nie ma w tym interesu i nie ma na to wystarczających sił. Oni nie chcą jeszcze bardziej rozchwiać tej sytuacji, zwłaszcza w Libanie. Nie sądzę, żeby chcieli umierać za Assada. Bardziej zależy im na utrzymaniu swoich interesów w Syrii, co oznacza, że w ewentualnym nowym rozdaniu chcą zachować wpływy - dodaje Randa Slim.
W związku z sytuacją w regionie Izrael wzmocnił środki bezpieczeństwa i powołał do wojska rezerwistów.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Atak pod Damaszkiem
21 sierpnia w pobliżu Damaszku miało dojść do ataku chemicznego, w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, w tym ponad 400 dzieci. Syryjscy rebelianci twierdzą, że atak zorganizował reżim prezydenta Baszara el-Assada. Ten jednak zaprzecza .
O tym, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny, przekonane są Stany Zjednoczone. W poniedziałek ujawniono także podobne wnioski z raportu francuskiego i niemieckiego wywiadu .
Prezydent USA oświadczył w sobotę, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii . Jednocześnie Obama podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Z kolei Assad powiedział, że "Syria jest zdolna stawić czoło każdej agresji z zewnątrz" .
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk