Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 03.09.2013

Przywódcy Kongresu poparli Baracka Obamę ws. Syrii

Przywódcy obu partii w Izbie Reprezentantów wyrazili poparcie dla ograniczonych uderzeń przeciwko siłom prezydenta Baszara el-Assada.
Barack Obama na spotkaniu z kongresmenamiBarack Obama na spotkaniu z kongresmenamiPAP/EPA/Dennis Brack
Posłuchaj
  • Obama: trzeba wysłać el-Assadowi jasny sygnał i ograniczyć jego możliwości użycia broni chemicznej - tak teraz, jak i w przyszłości (IAR)
Czytaj także

Prezydent USA spotkał się we wtorek w Białym Domu z przywódcami Kongresu . Barack Obama powtórzył, że ewentualna interwencja w Syrii będzie ograniczona i nie przekształci się w długą wojnę, tak jak w Iraku czy Afganistanie. - Interwencja ma jednak osłabić siły prezydenta Baszara el-Assada - podkreślił. Powiedział, że USA dysponują szerszym planem wsparcia syryjskich rebeliantów w ich walce z reżymem Assada. Wezwał parlamentarzystów do szybkiego głosowania w tej sprawie.
Po spotkaniu dwaj ważni politycy Republikanów - przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner i lider tamtejszej republikańskiej większości Eric Cantor - oraz przywódczyni Demokratów w Izbie Nancy Pelosi oświadczyli, iż poprą akcję militarną przeciwko Syrii.
- Tylko Stany Zjednoczone mają zdolność i potencjał do powstrzymania Assada i ostrzeżenia innych na całym świecie, że nie zamierza się tolerować tego typu postępowania. Sądzę, że moi koledzy powinni poprzeć to wezwanie do działania - powiedział Boehner.
Według prezydenta, sformułowano już konkretne plany. - To, co sobie wyobrażamy, jest czymś ograniczonym. Jest czymś proporcjonalnym. Osłabi to możliwości Assada. Jednocześnie mamy szerszą strategię, która pozwoli nam zwiększyć możliwości opozycji - zaznaczył.
Zadeklarował jednocześnie, że chce odpowiedzieć na występujące wśród kongresmenów wątpliwości, czy poprzeć wniosek prezydenta o zgodę na użycie siły wobec Syrii. - Zamierzam wysłuchać różnych wątpliwości. Nie zwracałbym się do Kongresu, gdybym nie traktował konsultacji poważnie i gdybym nie miał przekonania, że dzięki autoryzacji z jego strony z pewnością wykonamy naszą misję, będziemy bardziej skuteczni - oświadczył Obama.
Na pytanie, czy jest przekonany, że Kongres zagłosuje za atakiem na Syrię, odpowiedział: "Jestem". Kongres będzie mógł rozpatrzyć wniosek Obamy, gdy po wakacyjnej przerwie wznowi obrady 9 września.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Atak pod Damaszkiem
21 sierpnia w pobliżu Damaszku miało dojść do ataku chemicznego, w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, w tym ponad 400 dzieci. Takie liczby podał amerykański wywiad. Syryjscy rebelianci twierdzą, że atak zorganizował reżim prezydenta Baszara el-Assada. Ten jednak zaprzecza .
O tym, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny, przekonane są Stany Zjednoczone. W poniedziałek ujawniono także podobne wnioski z raportu francuskiego i niemieckiego wywiadu .
Prezydent USA oświadczył w sobotę, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii . Jednocześnie Obama podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Z kolei Assad powiedział, że "Syria jest zdolna stawić czoło każdej agresji z zewnątrz" .
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''