Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 15.09.2013

Obama zadowolony z porozumienia z Rosją w sprawie Syrii

Prezydent Stanów Zjednoczonych wyraził przekonanie, że sukces negocjacji to między innymi efekt groźby użycia siły.
Barack ObamaBarack ObamaPAP/EPA/Dennis Brack

W cotygodniowym wystąpieniu radiowym Barack Obama uznał ramowe porozumienie zawarte między szefami dyplomacji USA i Rosji Johnem Kerrym i Siergiejem Ławrowem za ważny, konkretny krok na drodze do likwidacji syryjskiej broni chemicznej. Według Obama, krok ten usunie zagrożenie nie tylko wobec samych Syryjczyków, ale i wobec całego regionu.

Prezydent ocenił, że porozumienie, które osiągnęli sekretarz stanu John Kerry oraz minister spraw zagranicznych Rosji Sergiej Ławrow, daje szanse na zniszczenie syryjskiej broni chemicznej w sposób "przejrzysty, sprawny, i podlegający weryfikacji".

- Nie będziemy jednak wierzyć Rosji i Assadowi na słowo. Oczekujemy konkretnych działań pokazujących, że Assad chce pozbyć się broni chemicznej - mówił Obama w nagranym wcześniej wystąpieniu radiowym.

Prezydent Stanów Zjednoczonych podkreślił, że oczekuje wywiązania się przez Rosję i władze Syrii z obietnic. - Ponieważ obecny plan jest skutkiem groźby użycia siły, zachowamy gotowość bojową w regionie, by utrzymać presję na reżim Assada. A jeśli dyplomacja zawiedzie, to społeczność międzynarodowa musi być gotowa do działania - powiedział Obama.

Pentagon: wojska wciąż gotowe do ataku na Syrię >>>

Większość amerykańskich komentatorów uważa jednak, że wraz z porozumieniem z Rosją groźba użycia siły wobec Syrii jest już znikoma.

Obama zastrzegł też, że mimo osiągniętego w Genewie postępu dyplomatów czeka wciąż wiele pracy. - USA będą kontynuować pracę z Rosją, Wielką Brytanią, Francją i Organizacją Narodów Zjednoczonych oraz innymi partnerami, by zapewnić, że proces ten da się weryfikować i że będą konsekwencje, jeśli reżim Assada nie dostosuje się do dzisiejszych uzgodnień - powiedział.

Barack Obama przypomniał, że zdaniem USA to reżim Assada użył 21 sierpnia gazów bojowych, zabijając ponad tysiąc osób. Dlatego też - tłumaczył - zdecydował wcześniej, że Stany Zjednoczone muszą w odpowiedzi zniszczyć zdolności Assada do ponownego użycia broni chemicznej i zapewnić świat, że "USA nie będą tolerować użycia tej broni".

Kerry i Ławrow o Syrii. Szczegóły porozumienia >>>


Syryjska opozycja przeciw porozumienie Kerry-Ławrow o broni chemicznej >>>

Porozumienie Kerry-Ławrow
W sobotę rano, po trzech dniach negocjacji, które toczyły się w Genewie, poinformowano o przyjęciu planu zniszczenia syryjskiej broni chemicznej. Kerry na wspólnej konferencji prasowej z Ławrowem wyjaśnił, że porozumienie zawiera zgodę Syrii na dokonanie do listopada wstępnej inspekcji miejsc składowania syryjskiej broni chemicznej. Celem porozumienia jest całkowite zniszczenie tej broni nie później niż w połowie 2014 roku.
Ławrow i Kerry poinformowali też, że jeśli Syria nie zastosuje się do porozumienia, które musi być sfinalizowane przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), narazi się na konsekwencje zgodnie z artykułem 7 Karty Narodów Zjednoczonych, dotyczącym sankcji i akcji militarnych.

Unia Europejska i ONZ wyrażają zadowolenie

Zadowolenie z porozumienia wyraziły Francja, Niemcy i Wielka Brytania oraz sekretarz generalny ONZ i Unia Europejska. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zapewniła, że Wsdpólnota jest gotowa pomóc w "ważnych i pilnych działaniach"; związanych ze zniszczeniem syryjskich rezerw. Dodała, że kilka krajów członkowskich dysponuje techniczną wiedzą na ten temat. Ashton wezwała jednocześnie Radę Bezpieczeństwa ONZ do pilnego przyjęcia rezolucji, na mocy której możliwy będzie proces uzgodniony w Genewie.

Opozycja syryjska jest przeciwko porozumieniu
Tymczasem syryjska opozycja nie akceptuje rosyjsko-amerykańskich ustaleń. Głównodowodzący opozycyjnej Wolnej Armii Syrii odrzucił ogłoszone w Genewie porozumienie w sprawie broni chemicznej. Generał Selim Idriss powiedział dziennikarzom, że nie może zaakceptować żadnego z jego punktów. - Ja i moi towarzysze broni będziemy dalej walczyć, dopóki reżim nie upadnie - oświadczył generał Idriss.
Wcześniej Najwyższa Rada Wojskowa Syryjskiej Wolnej Armii podała, że w władze Syrii przenoszą swój arsenał broni chemicznej do sąsiednich krajów: Libii i Iraku. W ten sposób mają ustrzec się przed odnalezieniem jej przez inspektorów. Dlatego - ich zdaniem - decyzje podjęte w Genewie nie rozwiążą problemu broni chemicznej.

IAR/PAP/agkm

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

''