Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 02.10.2013

Będzie zażalenie? Kolejne śledztwo smoleńskie umorzone

Śledztwo dotyczące połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego umorzone. Połączenia miały być wykonane już po katastrofie smoleńskiej.
Prezydent Lech KaczyńskiPrezydent Lech Kaczyńskipolskieradio.pl
Posłuchaj
  • Mecenas Piotr Pszczółkowski o sprawie telefonu Lecha Kaczyńskiego (IAR)
Czytaj także

Postępowanie w tej sprawie prowadziła warszawska prokuratura okręgowa. - Śledczy nie znaleźli jednak podstaw, aby dalej prowadzić sprawę - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej prokurator Przemysław Nowak. W trakcie postępowania ustalono, że telefonu należącego do prezydenta nikt nie używał. - Połączenia wychodzące, które wykazał billing, były połączeniami wykonanymi automatycznie przez operatora sieci komórkowej w odpowiedzi na połączenia przychodzące z Polski, gdy aparat był wyłączony - wyjaśnił Przemysław Nowak. - W billingu połączenia te były oznaczone, jako połączenia wychodzące z telefonu należącego do prezydenta Kaczyńskiego. W rzeczywistości jednak nikt z aparatu nie korzystał - dodał prokurator Nowak.

Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego - mecenas Piotr Pszczółkowski, który od początku mocno angażował się w śledztwo w tej sprawie uważa, że prokuratura za szybko podjęła decyzję o umorzeniu. Mecenas Pszczółkowski nie wyklucza, że złoży zażalenie na decyzję o umorzeniu.

Postępowanie, jakie prowadziła stołeczna prokuratura, dotyczyło połączeń, jakie wykonano 10 i 11 kwietnia 2010 roku z telefonu, którego używał Lech Kaczyński. Połączenia wykonane w dniu katastrofy nastąpiły o godzinie 12:46 a potem o 16:24. Z kolei 11 kwietnia billing pokazał połączenie, które wykonano o godzinie 12:18.

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

IAR/aj