Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 04.10.2013

Tragedia koło Lampedusy. Mocne słowa Włochów

127 ofiar śmiertelnych, 250 osób uznanych za zaginione i 151 ocalonych. To prowizoryczny wciąż bilans zatonięcia u brzegów włoskiej wyspy Lampedusa kutra z około pół tysiącem imigrantów na pokładzie.
Tragedia u wybrzeży LampedusyTragedia u wybrzeży LampedusyPAP/EPA/ETTORE FERRARI

Do tragedii doszło w czwartek nad ranem. Jednostka wyruszyła z jednego z portów w Libii i po co najmniej kilkunastu godzinach żeglugi znalazła się w pobliżu włoskiej wyspy leżącej między Afryką i Europą . Chcąc zwrócić na siebie uwagę straży przybrzeżnej, uchodźcy rozpalili na pokładzie ognisko. Zajęła się od niego cała drewniana struktura. Jednostka w szybki tempie poszła na dno.

Włoski minister spraw wewnętrznych, Angelino Alfano, oddał w imieniu rządu cześć ofiarom.  Alfano w ostrych słowach skrytykował także europejskich przywódców. - Umarli, ponieważ chcieli się dostać do Europy, nie do Włoch. Albo Europa zrozumie, że to nie jest problem i dramat Włoch, albo opinia publiczna, włoska i europejska, oderwie się od Europy - zaznaczył włoski szef MSW.

Włochy zabiegają w tej chwili o pomoc ze strony Unii Europejskiej w opanowaniu zjawiska nielegalnej imigracji drogą morską. Proponują m. in., by Bruksela zajęła się patrolowaniem wód międzynarodowych dzielących kraje Unii od krajów Północnej Afryki. Piątek będzie we Włoszech dniem żałoby narodowej w związku z tragedią.

Tragedia u wybrzeży Lampedusy - czytaj więcej

Głos w sprawie problemu imigrantów zabrała także Unia Europejska. - Europa jako całość ponosi odpowiedzialność za rozwiązanie tego problemu - przyznał dziś komisarz do spraw regionalnych Johannes Hahn. Po arabskiej wiośnie tysiące uciekinierów przybywało do Europy w poszukiwaniu lepszego życia. Włochy apelowały o europejską solidarność, prosiły, by kraje członkowskie przyjęły część imigrantów do siebie. Te jednak w większości były niechętne. Na nic zdały się apele Komisji Europejskiej. - Żaden kraj nie może rozwiązać problemu napływu imigrantów sam. Ten problem nie skończy się jutro, nie ma cudownego środka, konieczne są działania na poziomie europejskim - podkreślał dziś rzecznik Komisji Michele Cercone. Dlatego - dodał - nie ma wciąż spójnej polityki imigracyjnej, a kryzys wciąż testuje europejską solidarność.

Lampedusa to włoska wyspa leżąca pomiędzy Tunezją a Sycylią. Z racji położenia jest miejscem, do którego zmierzają tysiące imigrantów z północnej Afryki, którzy liczą na azyl w Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich 20 lat na Morzu Śródziemnym doszło do licznych tragedii uchodźców. Życie straciło ponad 25 tysięcy osób, a tylko w ubiegłym roku - 1700.

''IAR/aj