Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 04.10.2013

Referendum w Warszawie. Aktor Artur Żmijewski: to nie ja jestem na liście

Imię i nazwisko aktora Artura Żmijewskiego (m.in. serial "Ojciec Mateusz") pojawiło się na liście znanych Polaków apelujących o udział w referendum w Warszawie.
Aktor Artur Żmijewski. Kadr z serialu Ojciec MateuszAktor Artur Żmijewski. Kadr z serialu "Ojciec Mateusz"Baltmedia/Wikimedia Commons/CC

"Z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem doniesienia, przekazane w środowych wydaniach "Faktów", "Wiadomości" oraz innych środków informacji o moim poparciu dla odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta Warszawy!" - napisał aktor w specjalnym oświadczeniu.
Referendum w Warszawie czytaj więcej>>>
"Moje zdziwienie jest tym większe, iż nigdy nie proszono mnie o komentarz w tej sprawie! Nie przypominam sobie również, abym kiedykolwiek z własnej inicjatywy wygłaszał jakiekolwiek oceny dotyczące prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz, które dawałyby podstawy do umieszczenia mnie na liście zwolenników jej odwołania! (...) Jako osoba od 1978 roku zameldowana, płacąca podatki oraz głosująca w Legionowie, nie mam prawa ani woli wyrażania opinii na temat prezydenta Warszawy!" - czytamy w oświadczeniu.
"Niniejszym pragnę oświadczyć, że informacje dotyczące mojego "rzekomego poparcia" dla odwołania prezydenta Warszawy są fałszywe!" - podkreślił Żmijewski.

W rozmowie z portalem gazeta.pl aktor powiedział, że prawdopodobnie po raz kolejny pomylono go z artystą plastykiem i reżyserem związanym ze środowiskiem "Krytyki Politycznej", który również nazywa się Artur Żmijewski. - Jego dokonania przypisywano mi wielokrotnie! Wielokrotnie również musiałem tłumaczyć się z opinii wyrażanych przez Artura Żmijewskiego, które na ogół stoją w sprzeczności z moimi opiniami! - zaznaczył aktor.
W związku z referendum w Warszawie powstały dwie listy, pod którymi podpisali się znani Polacy. Sygnatariusze pierwszego dokumentu (ok. 90 osób, wśród nich Władysław Bartoszewski i Lech Wałęsa) przekonują, że referendum nie ma sensu i że lepiej zostać 13 października w domu. Podpisani (ok. 20 osób w tym Michał Lorenc i Jacek Poniedziałek) pod drugim listem zachęcają do udziału w głosowaniu.
13 października mieszkańcy stolicy zdecydują o przyszłości prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Inicjatorem akcji referendalnej jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Podpisy pod wnioskiem o jego przeprowadzenie zbierały też m.in. PiS i Ruch Palikota. Organizatorzy referendum zarzucają prezydent Warszawy m.in. podwyżki cen biletów, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca br., źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji miejskiej.
IAR, gazeta.pl, kk