Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Przerwa 04.10.2013

Rosyjscy obrońcy praw człowieka murem za ekologami z Greenpeace

Kremlowscy obrońcy praw człowieka stanęli w obronie ekologów ze statku "Arctic Sunrise". Radę do spraw praw człowieka, działającą przy prezydencie Rosji szczególnie niepokoi aresztowanie fotoreportera, który wykonywał swoje obowiązki.

- To zamach na wolność prasy - twierdzą doradcy Władimira Putina. W areszcie w Murmańsku siedzi 30 osób z 18 krajów, które Komitet Śledczy oskarża o piracki napad na platformę naftową Gazpromu. Członkowie kremlowskiej rady do spraw praw człowieka uznali, że "służby śledcze nie mają żadnych podstaw do stawiania takich zarzutów".

Największe oburzenie obrońców praw człowieka wywołało aresztowanie i oskarżenie o piractwo fotoreportera portalu Lenta.ru, Denisa Siniakowa. Dziennikarz nie brał udziału w akcji Greenpeace, a jedynie wykonywał swoje obowiązki.

Akcja ekologów z Greenpeace w Rosji - czytaj więcej

Był oficjalnie akredytowany i oznaczony emblematami z napisem "prasa". Rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin zapowiada, że decyzje o aresztowaniu i stawiane zarzuty piractwa nie są ostateczne. W jego opinii śledczy w trakcie postępowania będą każdy przypadek badać indywidualnie i wszystko może jeszcze się zmienić.

Rosyjskie media przypominają, że piractwo jest w Rosji zagrożone karą od 10 do 15 lat pozbawienia wolności. Wśród aresztowanych jest Polak, Tomasz Dziemiańczuk.

Protest Greenpeace

Greenpeace już rok temu przeprowadził akcję na platformie Prirazłomnaja, by zaprotestować przeciwko wierceniom w Arktyce. Zdaniem ekologów ewentualny wyciek ropy w tym miejscu miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w regionie. Wiercenia tam powinny być zakazane, przynajmniej do czasu, aż Gazprom opracuje przekonujący plan likwidacji skutków ewentualnego wycieku - postuluje Greenpeace.
Ze względu na ekstremalne warunki pogodowe w Arktyce - niskie temperatury, sztormy i góry lodowe - naukowcy oceniają prawdopodobieństwo wypadku i wycieku jako bardzo wysokie, a skutki takiej katastrofy jako o wiele cięższe do usunięcia niż w przypadku wycieku na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.
Dla Rosji podbój Arktyki jest celem strategicznym. Złoże, na którym znajduje się Prirazłomnaja, oceniane jest na 526 mln baryłek ropy. Jego eksploatacja ma duże znaczenie dla Rosji, walczącej o utrzymanie się w czołówce światowych producentów ropy naftowej.

''

IAR/MP