Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 11.10.2013

Strzelanina na warszawskim Gocławiu. Znaleziono części do produkcji broni

W mieszkaniu na warszawskim Gocławiu, w którym 33-letni mężczyzna postrzelił w czwartek policjanta, a potem strzelił do siebie, znaleziono części do produkcji broni - poinformowała policja. Po południu ewakuowano klatkę, gdzie znajduje się mieszkanie.
Policjant z jednostki antyterrorystycznej pod blokiem na warszawskim GocławiuPolicjant z jednostki antyterrorystycznej pod blokiem na warszawskim GocławiuPAP/EPA/Jacek Turczyk

Jak powiedział rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek, w trakcie przeszukania mieszkania funkcjonariusze nie znaleźli materiałów wybuchowych, zabezpieczyli natomiast części, które mogły być wykorzystane do produkcji broni, tzw. samoróbki.
Jak dodał, w nocy do domów wróciło około 100 ewakuowanych na czas akcji mieszkańców bloku.
Oględziny w mieszkaniu prowadzono całą noc oraz w piątek. Po południu prokurator prowadzący postępowanie zarządził ewakuację klatki, w której mieszkał mężczyzna. - Znaleziono jakieś urządzenie, prokurator uznał, że dla bezpieczeństwa osób z najbliższego otoczenia należy jednak zarządzić ewakuację - wyjaśniła rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur. Na godz. 15 prokuratura zapowiada briefing w tej sprawie.
Zdaniem policji nie ma zagrożenia, a w mieszkaniu znaleziono zegar z wystającym przewodem.

W czwartek podczas interwencji antyterrorystów, uzbrojony mężczyzna, który zabarykadował się w mieszkaniu, został ranny. Według informacji policji, zatrzymany ma 33 lata. W mieszkaniu był sam.

Do interwencji policji doszło w czwartek około godziny 15.30 w bloku przy ulicy Polskich Skrzydeł. Policjanci mieli pomóc załodze pogotowia, która została wezwana do młodego mężczyzny przez jego rodzinę.

- 33-latek zachowywał się nerwowo i agresywnie wobec lekarzy, którzy przyjechali na miejsce. Ratownicy poprosili o przyjazd policji. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, mężczyzna wyciągnął broń i postrzelił jednego z nich - powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji starszy aspirant Mariusz Mrozek.

Blok został odgrodzony przez policję. Na czas akcji część mieszkańców została ewakuowana. W bloku odcięto prąd i gaz. Na miejsce wezwano antyterrorystów, a także straż pożarną i pogotowie.

- Kiedy policjanci przygotowywali się do akcji, ze środka mieszkania usłyszeli huk. Natychmiast wyważyli drzwi i weszli do środka - powiedział Mrozek. Poinformował, że 33-latek, który przebywał w mieszkaniu sam, postrzelił się. - Na miejscu udzielona została mu pomoc medyczna, a następnie, w policyjnej asyście, został karetką przewieziony do szpitala. Prawdopodobnie usiłował targnąć się na własne życie - powiedział aspirant Mrozek.

Rannemu funkcjonariuszowi, który został przewieziony do szpitala, nie zagraża niebezpieczeństwo. Został postrzelony w policzek i w bark.

Z policyjnych ustaleń wynika, że 33-latek posiadał broń nielegalnie. - Będziemy ustalać wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Wszystko wskazuje na to, że doszło do awantury mężczyzny z jednym z członków rodziny - powiedział rzecznik KSP.

pp/IAR/PAP