Kosztowna pomyłka Gowina. Sędziowie nie pracują

Sąd Najwyższy uznał, że resort sprawiedliwości pod rządami Jarosława Gowina popełnił fatalny błąd - sędziowie byli przenoszeni do innych jednostek na mocy rozporządzeń podpisanych nie przez ministra, lecz przez wiceministrów, więc - jak uznał Sąd Najwyższy - bezprawnie. Dlatego sędziowie z Miastka i Bytowa odwołują wezwania dla świadków i biegłych. Jeśli na salę sądową stawiają się strony procesów to sędziwie bez togi i łańcucha informują, że sprawa się nie odbędzie, a nowy termin zostanie wyznaczony z urzędu.

Budynki są jednak otwarte, można składać pozwy czy wnosić opłaty. Sądy rejonowe w Bytowie i Miastku zostały z pierwszym stycznia tego roku zlikwidowane i włączone w struktury sądów w Słupsku i Lęborku. Trwa więc prawny chaos, bo nie wiadomo co robić z wnioskami o tymczasowe aresztowania czy zażaleniami. Kto ma je rozpatrywać i na jakiej podstawie. Nie wiadomo też czy zamieszanie z podpisem wiceministrów nie spowoduje, że wszystkie tegoroczne sprawy z Bytowa i Miastka trzeba będzie powtarzać. To wiele spraw karnych i cywilnych.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR/Radio Gdańsk/aj