Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 21.10.2013

Rozpoczęła się rozprawa polskiego aktywisty Greenpeace

Sąd Obwodowy w Murmańsku rozpatruje wniosek Polaka o zmianę środka zapobiegawczego i wypuszczenie go z aresztu.
Tomasz DziemianczukTomasz DziemianczukGreenpeace Denis Sinyakov
Galeria Posłuchaj
  • Polski działacz Greenpeace przed sądem w Murmańsku - korespondencja Macieja Jastrzębskiego z Murmańska (IAR)
Czytaj także

Rozpoczęła się rozprawa polskiego działacza Greenpeace Tomasza Dziemianczuka w Murmańsku .

Polak przetrzymywany w areszcie w Murmańsku, jest gotowy ponieść odpowiedzialność przed rosyjskim sądem. Dziemianczuk zapewnił o tym sędziego w trakcie rozprawy związanej z wnioskiem o zmianę środka zapobiegawczego
Jak relacjonuje z Murmańska specjalny wysłannik Polskiego Radia Maciej Jastrzębski, obrońca Polaka przekonuje, że platforma wiertnicza nie jest statkiem, więc nie powinno się uznawać próby wdrapania na nią jako piractwa. Adwokat Polaka poprosił sąd o wypuszczenie Polaka za kaucją w wysokości miliona rubli. Dziemianczuk pozostałby w jednym z hoteli w Murmańsku. Pokój dla niego jest już zarezerwowany.

Działacz został aresztowany wraz z 29 innymi aktywistami Greenpeace. Zatrzymała ich straż przybrzeżna na Morzu Barentsa - po tym, jak we wrześniu próbowali zorganizować protest w pobliżu platformy wiertniczej Gazpromu. Wszystkim aresztowanym ekologom Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postawił zarzut piractwa. Grozi im za to od 10 do 15 lat więzienia.

Sąd obwodowy rozpoznał już 24 skargi na areszt. Wszystkie odrzucił. W poniedziałek rano odrzucił zażalenie Sini Saarela - działaczki z Finlandii.

- Nie spodziewamy się innej decyzji w przypadku Tomka - mówi rzeczniczka Greenpeace Rosja Julia Prodina. W jej opinii, służby śledcze działają niezwykle ostro i nie da się przewidzieć, co jeszcze mogą wymyślić.

Protest Greenpeace

Greenpeace przeprowadził akcję na platformie Prirazłomnaja, by zaprotestować przeciwko wierceniom w Arktyce. Zdaniem ekologów ewentualny wyciek ropy w tym miejscu miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w regionie. Wiercenia tam powinny być zakazane, przynajmniej do czasu, aż Gazprom opracuje przekonujący plan likwidacji skutków ewentualnego wycieku - postuluje Greenpeace.
Ze względu na ekstremalne warunki pogodowe w Arktyce - niskie temperatury, sztormy i góry lodowe - naukowcy oceniają prawdopodobieństwo wypadku i wycieku jako bardzo wysokie, a skutki takiej katastrofy jako o wiele cięższe do usunięcia niż w przypadku wycieku na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.
Dla Rosji podbój Arktyki jest celem strategicznym. Złoże, na którym znajduje się Prirazłomnaja, oceniane jest na 526 mln baryłek ropy. Jego eksploatacja ma duże znaczenie dla Rosji, walczącej o utrzymanie się w czołówce światowych producentów ropy naftowej.

''

IAR, bk