Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Przerwa 21.10.2013

Maciej Lasek: teorie o złamanej brzozie to science-fiction

Szef państwowej komisji badania wypadków lotniczych krytykuje teorie przedstawiane w sprawie katastrofy smoleńskiej. W Warszawie trwa druga konferencja dotycząca przyczyn katastrofy, w której uczestniczą eksperci zespołu Antoniego Macierewicza.
Szczątki polskiego tupolewa pod SmoleńskiemSzczątki polskiego tupolewa pod SmoleńskiemWikimedia Commons CC / Serge Serebro

Jedna z hipotez mówi o tym, że brzozy nie złamał polski tupolew, ale była ona złamana pięć dni wcześniej.

Tak stwierdził na podstawie analizy zdjęć satelitarnych Chris Cieszewski - naukowiec polskiego pochodzenia z Georgii. Według Macieja Laska, ta teoria jest niewiarygodna. - To absurdalna teoria, raczej z gatunku przynależnych science-fiction. Analiza zdjęć, które są w bardzo złej rozdzielczości i słabej jakości, nie zastąpi badania na miejscu wypadku - dodaje Lasek.
Prawdopodobnie podobną konferencję zorganizują wkrótce eksperci Macieja Laska.

Konferencja smoleńska w nieznanym miejscu

W Konferencji Smoleńskiej uczestniczą specjaliści z różnych dziedzin. Debatują na temat katastrofy prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku. Miejsce konferencji nie zostało publicznie podane, a obrady można śledzić jedynie przez internet.
Andrzej Ziółkowski z Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN omawiał badania elementów metalowych wraku samolotu. Jego zdaniem wnioski potwierdzają hipotezę o eksplozji. Jego zdaniem, wstępny przegląd dokumentacji zdjęciowej wskazuje, że nie można odrzucić hipotezy o eksplozji. Ziółkowski dodaje - "są wskazówki, że doszło do co najmniej dwóch eksplozji".

ZOBACZ SERWIS SPECJALNY: KATASTROFA SMOLEŃSKA>>>

Ziółkowski starał się pokazać, że analiza śladów na wraku przeczy ustaleniom komisji rządowej. Natomiast bardziej skomplikowane zagadnienia starał się omawiać w sposób przystępny dla przeciętnego odbiorcy. Te naprężenia, które są po obwodzie są dwa razy większe niż te, które są wzdłuż zbiornika ciśnieniowego. Ziółkowski uważa, że przykładem zbiornika ciśnieniowego w którym wytwarza się nadciśnienie jest kiełbasa, którą zbyt długo gotujemy i pęka wzdłuż, nie w poprzek.
Z kolei Piotr Witakowski z Akademii Górniczo Hutniczej zwrócił uwagę na cenną dokumentację sporządzoną przez media. Jak sugerował to także miałoby dowodzić, że dopiero po katastrofie fragmenty samolotu umieszczono w brzozie. Witakowski wyjaśnia, że "telewizja moskiewska" pokazała, że nie ma żadnych szczątków na brzozie. Jak sugeruje - zostały one tam później umieszczone.
Wśród prelegentów są także: Jan Obrębski, Wiesław Binienda, Karol Karski, Marcin Gugulski, Tomasz Żukowski, Jacek Kurzepa, Małgorzata Wassermann oraz Piotr Gliński. W trakcie Konferencji Smoleńskiej zaplanowano sesje techniczną, medyczną, prawną i socjologiczną.

"To nie konferencja jednej hipotezy"

Podczas inauguracji konferencji profesor Piotr Witakowski z Akademii Górniczo - Hutniczej podkreślił niezależność tej debaty naukowców. - Konferencja nie jest konferencją jednej hipotezy. Poszczególne referaty pewne hipotezy uwiarygodniają, a inne już w tej chwili możemy powiedzieć, że wykluczają - powiedział profesor. Podkreślił też, że udział w konferencji nie był ograniczany żadnym względami w tym politycznymi. - Druga Konferencja Smoleńska nie korzysta ze wsparcia jakichkolwiek instytucji naukowych lub administracyjnych. Jest całkowicie niezależna - powiedział Piotr Witakowski.
Dodał, że jest wiele spraw, które po katastrofie smoleńskiej trzeba wyjaśnić. Między innymi mówił o nieznajomości rozłożenia szczątków samolotu. - W każdej innej dziedzinie jest mnóstwo rzeczy do zrobienia - ocenił profesor.
Wśród panelistów są eksperci zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, są też specjaliści z zakresu: prawa, socjologii, chemii, geotechniki, fizyki, matematyki, informatyki, mechaniki i konstrukcji.

- Tak zwana Druga Konferencja Smoleńska została zorganizowana przez naukowców - powiedział szef Klubu Parlamentarnego PiS. Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem to, że w konferencji na temat przyczyn katastrofy lotniczej uczestniczą ludzie dobrej woli, czyli ochotnicy, nie podważa naukowej rangi ich ustaleń.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR/PAP/MP