Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Jaremczak 31.10.2013

Piskorski: wyrok na Schetynę już wydano

Na razie Donald Tusk i Grzegorz Schetyna zawarli rozejm. Ale nie ulega wątpliwości, że żywot ich ugrupowania dobiega końca - uważa Paweł Piskorski dawny polityk Platformy Obywatelskiej a dziś jeden z głównych krytyków rządzącej partii.
Paweł PiskorskiPaweł PiskorskiSalon polityczny Trójki

Piskorski porównał sytuację PO do statku, którą obie strony konfliktu rozbujały na wzburzonym morzu. - Z jednej strony jest Tusk starający się wyeliminować Schetynę. A z drugiej strony jest Schetyna, który stoi za ostatnimi ujawnianymi w mediach taśmami - mówił gość Radia dla Ciebie.

Jego zdaniem, podczas środowego posiedzenia zarządu Platformy obie strony zawiesiły broń, bo uznały, że niezależnie od tego która ze stron opanuje ten statek to może pójść on na dno. Zdaniem Piskorskiego na Schetynę wydano wyrok i jest tylko kwestią czasu, kiedy Tusk "wysadzi go z Platformy".

Dawny polityk PO uważa, że wyborcy mają dość obecnych rządów, a ujawnione taśmy tylko kompromitują ich polityków.

W środę wieczorem zarząd Platformy zajmował się wnioskiem posła Jakuba Szulca o powtórzenie zjazdu wyborczego dolnośląskiej Platformy. Chodziło o tak zwaną aferę taśmową w PO, którą ujawnił "Newsweek" w związku ze zjazdem. Tygodnik opublikował nagranie rozmowy posła Norberta Wojnarowskiego z delegatem na zjazd dolnośląskiej PO, Edwardem Klimką. Wojnarowski proponował mu posadę w KGHM za głos oddany na Jacka Protasiewicza.

W środę światło dzienne ujrzały kolejne nagrania, dotyczące wyborów na Dolnym Śląsku. Ich bohaterami są tym razem: poseł Michał Jaros i radny z Polkowic Tomasz Borkowski, którzy namawiają stronnika Grzegorza Schetyny do głosowania na Jacka Protasiewicza. W zamian sugerują, że działacz Platformy - Paweł Frost - mógłby trafić do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek.

Taśmy Protasiewicza - czytaj więcej>>>

Władze PO postanowiły, że nie będzie ponownych wyborów na Dolnym Śląsku. Przewodniczącym lokalnych struktur pozostanie Jacek Protasiewicz. Ukarano zaś bohaterów ujawnionych nagrań. W prawach członka PO zostali zawieszeni zarówno nagrani, jak i nagrywający.

IAR/asop