Świecą pilotom w oczy laserem. Lasek: dążymy do zmiany przepisów

Najczęściej do takich zdarzeń dochodzi w okolicach lotnisk. Atakowani są piloci maszyn podchodzących do lądowania. W ten sposób "bawią się" głównie młodzi ludzie.
Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) Maciej Lasek podkreśla w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że taka z pozoru niewinna zabawa może doprowadzić do katastrofy. - Najczęściej do takich przypadków dochodzi w nocy, kiedy wzrok pilota przystosował się już do zmniejszonej ilości światła. Nagła wiązka światła wycelowana w kabinę może doprowadzić do oślepienia pilota. Tak się zdarzyło na jednym z polskich lotnisk. Pilot nie był w stanie pilotować kolejnego lotu - mówi.
Lasek informuje, że Komisja dąży do zmiany przepisów tak, aby lepiej chronić najbliższe okolice lotnisk. PKBWL wspólnie z Urzędem Lotnictwa Cywilnego pracuje nad określeniem stref wokół lotniska, w których zabronione będzie emitowanie lub powodowanie emisji wiązki lasera lub światła z innych źródeł, jeżeli sposób tej emisji może spowodować olśnienie, oślepienie lub wystąpienie poświaty i może stworzyć zagrożenie dla załogi lub pasażerów.
W Stanach Zjednoczonych za próbę oślepienia pilota samolotu można trafić na kilka lat do więzienia. W polskim prawie lotniczym jest to "akt bezprawnej ingerencji" podobny jak użycie przemocy wobec pilota. Można za to zostać ukaranym grzywną lub nawet karą więzienia jednak do takiego skazania jeszcze nie doszło.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, kk