Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 05.11.2013

Chciał wysadzić Sejm? Zdradzamy szczegóły sprawy Brunona K.

Jednym z głównych dowodów w sprawie Brunona K. jest jego korespondencja mailowa. Co w niej było?

W ubiegłym tygodniu Prokuratura Apelacyjna w Krakowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Brunonowi K. Mężczyzna. został w nim oskarżony o przygotowywanie od lipca do listopada 2012 roku ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 roku dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie i handel bronią.
Jak się okazało, jednym z głównych materiałów dowodowych przeciwko Brunonowi K. jest jego korespondencja internetowa. Dzięki dotarciu do maili K. na temat broni, jej zakupu i pośrednictwa w zakupach oraz wyjazdów na targi militariów prokuratura mogła oskarżyć mężczyznę o posiadanie 35 sztuk broni. Pomocny przy tym okazał się ręcznie sporządzony spis broni, znaleziony w mieszkaniu K. Samej broni nie odnaleziono.
Tragiczne zdarzenia wokół sprawy Brunona K.
Oprócz korespondencji, o posiadaniu broni przez Brunona K. świadczą - zdaniem prokuratury - zeznania osób, które ją widziały, były świadkami kupna lub zlecania przez K. jej przeróbek. Według ustaleń prokuratury jednym z kontrahentów mężczyzny był podejrzany o nielegalny handel bronią kolekcjoner militariów Adam K. z Gdańska, którego ciała razem z ciałami partnerki i dziecka znaleziono w marcu w Gdańsku.
Zdaniem prokuratury Brunon K. nadal jest w posiadaniu arsenału, mimo iż do tego się nie przyznaje. Z relacji internetowych Brunona K. wynikało m.in., że broń miała być przechowywana pod Krakowem u teściowej, którą darzył zaufaniem.

Teściowa prawdopodobnie na przełomie 2011-2012 została zamordowana. W kwietniu 2012 odkopano jej zwłoki w Czajowicach na obrzeżach Ojcowskiego Parku Narodowego. Podczas przeszukania jej domu ABW znalazła tylko jedną sztukę amunicji. Śledztwo w sprawie zabójstwa prowadzi jedna z krakowskich prokuratur.
Innym tropem jest fakt, że wspólnie z kolegą na jego działce pod Rzeszowem wybudował skrytkę na broń. Z powodu kłótni współpraca została przerwana. Kolega odpowiada przed sądem w Rzeszowie za nielegalne posiadanie jednej sztuki broni.
Plan wysadzenia Sejmu
W akcie oskarżenia opisano, iż pierwsze plany zamachu na Sejm zrodziły się u Brunona K. w 2009 roku. Podczas prywatnych szkoleń, które organizował w Krakowie i Toruniu w 2011 roku, plan nabierał kształtów, a Brunon K. poszukiwał realizatorów. Funkcjonariusze ABW odbyli z nim wówczas rozmowę ostrzegawczą.
Pomimo ostrzeżenia K. nadal prowadził dla chętnych szkolenia na temat materiałów wybuchowych, podczas których narzekał na sposób sprawowania władzy w Polsce. Twierdził, że sytuację mogłoby zmienić na lepsze wysadzenie Sejmu i proponował pomoc przy organizacji takiego zamachu.
Według ustaleń prokuratury mężczyzna chciał stworzyć zakonspirowaną siatkę młodych ludzi, składającą się z 12 osób, a pieniądze na ich działalność zdobyć podczas napadu rabunkowego z bronią. Dwóch studentów - uczestników szkoleń - mimo nachalności Brunona K. nie dało się namówić na realizację jego planu. Inny uczestnik zawiadomił ABW. Wkrótce potem na szkolenie zgłosiły się kolejne osoby - byli to funkcjonariusze ABW pod przykryciem.

x-news.pl,  TVN24
W śledztwie Brunon K. przyznał, że jest autorem i pomysłodawcą planu przeprowadzenia zamachu na Sejm. Nie przyznał się do organizowania grupy zbrojnej, ponieważ - jak twierdził - grupę tę organizowała i zadania wyznaczała inna osoba. Twierdził także, że dwaj studenci, o namawianie których jest oskarżony, nie wyrazili zainteresowania zamachem i dlatego nie czuje się winnym nakłaniania ich do zamachu. Ponadto - jak wyjaśniał - nie posiadał, nie handlował ani nie pośredniczył w handlu bronią.
Zdaniem prokuratury większości z wyjaśnień Brunona K. przeczą zebrane dowody oraz świadkowie, twierdzący m.in. że nikt go nie zastraszał i nikt nim nie kierował. Było wręcz odwrotnie, sami czuli się zastraszani, bo K. groził im śmiercią, jeżeli komukolwiek powiedzą - twierdzą świadkowie.
Ponadto prokuratura podnosi w akcie oskarżenia, że wyjaśnienia Brunona K. są pozbawione logiki i niewiarygodne. Plany K. powstały już w 2009 roku, nagranie z okolic Sejmu w wrześniu 2011 roku. Wskazuje to, że mężczyzna prowadził swoje działania na długo przed poznaniem osób, które według niego wywierały na niego wpływ i zmuszały go do przygotowania zamachu.
Brunonowi K. grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Proces rozpocznie się 27 stycznia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk