Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 06.11.2013

Sprawa aktywistów z Greenpeace przed Trybunałem. Rosja zbojkotowała posiedzenie

W Międzynarodowym Trybunale ds. Prawa Morza w Hamburgu odbyło się pierwsze posiedzenie w sprawie, którą Holandia wytoczyła Rosji w związku z zatrzymaniem statku Greenpeace Arctic Sunrise. Jednostka pływa pod holenderską banderą.
Posiedzenie w sprawie ekologów z Greenpeace w Międzynarodowym Trybunale ds. Prawa Morza w HamburguPosiedzenie w sprawie ekologów z Greenpeace w Międzynarodowym Trybunale ds. Prawa Morza w HamburguPAP/EPA/CHRISTIAN CHARISIUS
Posłuchaj
  • Sprawa aktywistów z Greenpeace przed Trybunałem ds. Prawa Morza. Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (AIR)
Czytaj także

Występująca w imieniu Holandii Liesbeth Lijnzaad wezwała sąd, by prowadził postępowanie mimo niestawienia się strony rosyjskiej. Wyraziła ubolewanie, że Rosja zdecydowała, iż nie przyjmie procedury arbitrażowej i nie weźmie udziału w postępowaniu. - Po raz pierwszy ten trybunał zetknął się z nieobecnością ze strony Rosji. Przypadki niestawienia się niemal nie zdarzały się przez ostatnich 25 lat - powiedziała Lijnzaad.

- W sprawach z przeszłości, które miały miejsce przed trybunałem, strona rosyjska współpracowała i nie robiła takich problemów. Wprawdzie Rosja nie jest formalnie zobligowana do uczestnictwa w posiedzeniach, ale oczekujemy, że uszanuje zapisy Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza, której jest stroną, a tym samym uzna wyrok trybunału. To jest właściwe miejsce do wyjaśnienia tej kwestii - powiedział Joris Thijssen, dyrektor kampanijny holenderskiego Greenpeace.

- Rząd holenderski niezmiernie mocno argumentował swoje stanowisko, w którym Holandia wyraźnie staje po stronie przestrzegania prawa w ogóle, a szczególnie prawa do pokojowego protestu. Jesteśmy przekonani, że trybunał przy podejmowaniu ostatecznej decyzji, weźmie pod uwagę fundamentalne prawa naszych zatrzymanych. Sam fakt ich aresztowania jest naruszeniem tych praw przez władze rosyjskie - powiedział po posiedzeniu ekspert prawny Greenpeace International, Jasper Teulings.

Międzynarodowy Trybunał ds. Prawa Morza jest niezależnym organem sądowym z siedzibą w Hamburgu, ustanowionym dla rozstrzygania przede wszystkim spornych kwestii związanych z interpretacją i przestrzeganiem Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza. Jego decyzje są wiążące, jednak nie ma on narzędzi do ich egzekwowania.

Tymczasem w Moskwie w środę działacze Greenpeace'u przepłynęli na dwóch pontonach rzeką Moskwą w rosyjskiej stolicy, żądając uwolnienia kolegów aresztowanych w Arktyce. Pontony ekologów przepłynęły rzeką naprzeciwko Kremla. Policja rzeczna Moskwy zatrzymała czterech ekologów.

Akcja ekologów
18 września działacze Greenpeace'u z pokładu Arctic Sunrise usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała do Murmańska.
Sąd rejonowy w tym mieście na północy Rosji nakazał aresztowanie na dwa miesiące - do 24 listopada - wszystkich 30 członków załogi, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Wśród nich jest obywatel RP, 37-letni Tomasz Dziemianczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego.

Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października Komitet Śledczy zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo". Zmiana ta oznacza złagodzenie zarzutów - "chuligaństwo" jest zagrożone karą do 7 lat łagru.

x-news.pl, Superwizjer TVN
Greenpeace
przeprowadził akcję na platformie Prirazłomnaja, by zaprotestować przeciwko wierceniom w Arktyce. Zdaniem ekologów ewentualny wyciek ropy w tym miejscu miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w regionie. Wiercenia tam powinny być zakazane, przynajmniej do czasu, aż Gazprom opracuje przekonujący plan likwidacji skutków ewentualnego wycieku - postuluje Greenpeace.
Ze względu na ekstremalne warunki pogodowe w Arktyce - niskie temperatury, sztormy i góry lodowe - naukowcy oceniają prawdopodobieństwo wypadku i wycieku jako bardzo wysokie, a skutki takiej katastrofy jako o wiele cięższe do usunięcia niż w przypadku wycieku na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.
Dla Rosji podbój Arktyki jest celem strategicznym. Złoże, na którym znajduje się Prirazłomnaja, oceniane jest na 526 mln baryłek ropy. Jego eksploatacja ma duże znaczenie dla Rosji, walczącej o utrzymanie się w czołówce światowych producentów ropy naftowej.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Greenpeace, IAR, PAP, kk

''