Według prowizorycznego bilansu zabitych dwie osoby zostały porażone przez prąd, a kolejna zginęła na skutek uderzenia piorunu.
Tajfun, który przyniósł ze sobą ulewne deszcze oraz wiatr dochodzący w porywach do 315 km/h, uderzył w wybrzeże dwóch wysp: Samar i Leyte, w rejonie odległym o ok. 600 kilometrów od stolicy kraju - Manili.
Niemal 720 tys. ludzi ewakuowano z miejscowości znajdujących się na trasie przejścia tajfunu - poinformowały służby odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe. Wśród ewakuowanych są tysiące mieszkańców wyspy Bohol, którzy od trzęsienia ziemi o sile 7,2 w ubiegłym miesiącu koczują w namiotach w tymczasowych obozowiskach.
Zamknięto szkoły i sklepy
W środkowych Filipinach wstrzymano transport morski i powietrzny, zamknięto szkoły, urzędy i sklepy. Szpitale, a także żołnierzy i służby ratownicze postawiono w stan pogotowia. W wielu miejscach nie ma łączności telefonicznej. Najprawdopodobniej doszło do przerwania sieci.
Wiele szkół jest zamkniętych także w Manili, która nie znajduje się bezpośrednio na trasie tajfunu, ale może odczuć jego skutki.
Linie lotnicze Philippine Airlines, Cebu Pacific i inne poinformowały o zawieszeniu setek lotów, głównie krajowych.
Marynarka wojenna w gotowości
Prezydent kraju postawił w stan najwyższej gotowości armię. Do rozpoczęcia akcji ratowniczej przygotowanych jest kilkadziesiąt śmigłowców oraz 20 statków marynarki wojennej.
Tajfun Haiyan to na pewno największy i najsilniejszy tajfun, który powstał w tym roku na świecie. Jest to 24. w tym roku tajfun, który nawiedzi Filipiny. O ile nie zmieni trasy, będzie siał zniszczenie także nad południowym krańcem Chin i Wietnamem.
Tajfun Nari, który nawiedził Filipiny w październiku, wyrywał drzewa z korzeniami i słupy elektryczne. Zginęło wtedy co najmniej kilkanaście osób.
CNN Newsource/x-news
Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach>>>
IAR,PAP,kh
