- Przed naszymi przyjaciółmi z Filipin długa i ciężka droga, ale będą mogli liczyć na przyjaciela jakim są Stany Zjednoczone - powiedział Obama. Zaapelował do Amerykanów o wsparcie akcji pomocy dla Filipin, gdzie szacuje się, że 11 milionów osób zostało dotkniętych przez tajfun Haiyan.
Lotniskowiec USS George Washington wraz z towarzyszącymi mu dwoma krążownikami dotarł już do wyspy Samar. Pięć tysięcy żołnierzy znajdujących się na jego pokładzie weźmie udział w akcji poszukiwawczo- ratowniczej. Lotniskowiec ma też stanowić bazę dla helikopterów zaopatrzeniowych i oferować pomoc medyczną.
- Jedną z naszych podstawowych zasad jest pomagać przyjaciołom w kłopotach. Stany Zjednoczone udziela Filipinom wszelkiej możliwej pomocy - powiedział Barack Obama. Zapowiedział, że w akcję pomocy mieszkańcom Filipin włączą się kolejne amerykańskie jednostki wojskowe oraz rządowa agencja pomocy międzynarodowej.
W rejon kataklizmu udał się także brytyjski lotniskowiec HMS Illustrious.
Azjatycki Bank Rozwoju przeznaczył na pomoc 23 miliony dolarów i obiecał pięćset milionów dolarów pożyczki. Z Australii wysłano lekarzy i zbiorniki z wodą, z Japonii - namioty i koce. Dziesiątki milionów dolarów przeznaczyły łącznie Zjednoczone Emiraty Arabskie, USA, Wielka Brytania i Komisja Europejska.
W środę oficjalny bilans ofiar kataklizmu, który uderzył w środkową część Filipin, wzrósł do 2 275; rannych zostało 3 665 ludzi.