Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 18.11.2013

Fotoreporter z "Arctic Sunrise" będzie mógł opuścić areszt

Jeśli Denis Siniakow wpłaci 2 miliony rubli kaucji, będzie mógł opuścić areszt - zdecydował kalininski Sąd Rejnowy w Petersburgu. To drugi działacz Greenpeace, który będzie mógł opuścić areszt w Sankt Petersnburgu.

Siniakow to rosyjski fotoreporter. Pracuje jako "wolny strzelec". Protest Greenpeace'u fotografował dla redakcji rosyjskiego portalu Lenta.ru.
Wcześniej sąd zadecydował o zwolnieniu za kaucją Jekatieriny Zaspy, także obywatelki Federacji Rosyjskiej. Jest ona lekarzem na statku "Arctic Sunrise", z pokładu którego aktywiści Greenpeace'u prowadzili swoją akcję protestacyjną.
Oboje zostaną zwolnieni po wpłaceniu kaucji w wysokości po 2 mln rubli (ok. 61,5 tys. dolarów).

Inny petersburski sąd rejonowy - Primorski, nie był już tak "łaskawy" dla obywatela Australii Colina Rusella, któremu przedłużył tymczasowy areszt o kolejne trzy miesiące. Australijczyk był radiotelegrafistą na "Arctic Sunrise". Russell zostanie w areszcie do 24 lutego 2014 roku.

Dotychczasowy termin aresztowania działaczy Greenpeace'u upływa w niedzielę, 24 listopada.
Komitet Śledczy FR wystąpił o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec wszystkich 30 członków załogi "Arctic Sunrise". Jego wnioski mają być rozpoznane do czwartku, 21 listopada. Rozpatrują je dwa wspomniane petersburskie sądy.
11 listopada ekolodzy zostali przewiezieni z Murmańska do Petersburga, gdzie umieszczono ich w trzech aresztach śledczych. Źródła w rosyjskich organach ścigania wyjaśniły, że chodziło o poprawę warunków ich przetrzymywania.
18 września działacze Greenpeace'u z pokładu statku "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała do Murmańska.
Sąd rejonowy w tym mieście na północy Rosji nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich 30 członków załogi, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Wśród nich jest obywatel Polski, 37-letni Tomasz Dziemiańczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego.

Tomasz Dziemiańczuk przewieziony do Petersburga>>>

Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo". Zmiana ta oznacza złagodzenie zarzutów - chuligaństwo jest zagrożone karą do 7 lat łagru.
Aktywiści Greenpeace'u odrzucili oskarżenia o piractwo i stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa pracowników platformy wiertniczej. Podkreślają, że ich protest był akcją pokojową, a "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy. Odrzucają także zarzut chuligaństwa, argumentując, że w żaden sposób nie naruszyli porządku publicznego.
Komitet Śledczy od początku dopuszczał, że w miarę wyjaśniania, jaką rolę w wydarzeniach odegrali poszczególni członkowie załogi "Arctic Sunrise", środek zapobiegawczy w stosunku do części z nich może zostać zmieniony na łagodniejszy. Jednocześnie Komitet Śledczy nie wyklucza postawienia działaczom Greenpeace'u zarzutów popełnienia innych "ciężkich przestępstw".

PAP/asop