Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Jaremczak 18.11.2013

Rosja łagodzi stanowisko wobec Greenpeace

Troje członków załogi statku "Arctic Sunrise" zostanie zwolnionych z aresztu jeśli wpłacą 2 miliony rubli kaucji - zdecydował sąd w Sankt Petersburgu. Na wolność będzie mogło wyjść troje obywateli Rosji.

O prawdziwym szczęściu mogą mówić rosyjscy działacze Greenpeace: lekarka Jekaterina Zaspa, rzecznik Greenpeace Andriej Allachwerdow i fotoreporter Denis Siniakow. Sąd zezwolił im na opuszczenie aresztu pod warunkiem, że zostanie za każdego z nich wpłacona kaucja w wysokości 2 milionów rubli. Do wpłacenia kaucji zobowiązali się działacze Greenpeace - Rosja.

Tak łagodny nie był rosyjski sąd dla obywatela Australii Colina Russela, któremu przedłużył tymczasowy areszt o kolejne trzy miesiące. Australijczyk był radiotelegrafistą na "Arctic Sunrise". Russell zostanie w areszcie do 24 lutego 2014 roku.

We wtorek sąd zajmie się sprawą Polaka Tomasz Dziemiańczuka.

Od 18 września w rosyjskim areszcie przebywa 30 osób, które płynęły statkiem należącym do Greenpeace. Wszyscy zostali oskarżeni o piractwo za to, że próbowali zorganizować akcję protestacyjną w pobliżu platformy naftowej Gazpromu, na Morzu Barentsa.
W najbliższą niedzielę mija termin 2 miesięcznego aresztu, który został orzeczony wobec załogi "Arctic Sunrise" przez sąd w Murmańsku. Tydzień temu działacze Greenpeace zostali przewiezieni do Petersburga i kolejno będą stawać przed sądem, bowiem Komitet Śledczy żąda przedłużenia aresztów jeszcze o 3 miesiące.

Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo". Zmiana ta oznacza złagodzenie zarzutów - chuligaństwo jest zagrożone karą do 7 lat łagru.
Aktywiści Greenpeace'u odrzucili oskarżenia o piractwo i stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa pracowników platformy wiertniczej. Podkreślają, że ich protest był akcją pokojową, a "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy. Odrzucają także zarzut chuligaństwa, argumentując, że w żaden sposób nie naruszyli porządku publicznego.
Komitet Śledczy od początku dopuszczał, że w miarę wyjaśniania, jaką rolę w wydarzeniach odegrali poszczególni członkowie załogi "Arctic Sunrise", środek zapobiegawczy w stosunku do części z nich może zostać zmieniony na łagodniejszy. Jednocześnie Komitet Śledczy nie wyklucza postawienia działaczom Greenpeace'u zarzutów popełnienia innych "ciężkich przestępstw".

IAR/asop