Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 29.11.2013

Już wiadomo co Tusk zrobi ze sprawozdaniem Seremeta

Szef rządu długo zwlekał z ogłoszeniem decyzji w sprawie rocznego sprawozdania prokuratora generalnego. W końcu powiedział, że go nie przyjmie. Donald Tusk powiedział, że jego zastrzeżenia nie odnoszą się do samej osoby Andrzeja Seremeta i nie będzie wnioskować do Sejmu o jego odwołanie.
Premier Donald TuskPremier Donald TuskPAP/Jacek Bednarczyk
Posłuchaj
  • Donald Tusk podjął decyzję w sprawie sprawozdania prokuratora generalnego (IAR)
  • Donald Tusk zapowiedział zmiany w ustawie o prokuraturze (IAR)
Czytaj także

- W przyszłym tygodniu chcę się spotkać z Prokuratorem Generalnym - oświadczył Tusk. Podczas następnego posiedzenia rząd będzie obradował nad projektem ustawy o prokuraturze. Jego najistotniejszym celem jest wzmocnienie roli Prokuratora Generalnego przy utrzymaniu pełnej niezależności od polityków - deklarował premier.

Sprawozdanie Prokuratora Generalnego z działalności prokuratury w 2012 roku trafiło do szefa rządu  w marcu. W lipcu zastrzeżenia do tego dokumentu zgłosił minister sprawiedliwości Marek Biernacki. Wskazał między innymi na "poważne mankamenty w efektywnym zarządzaniu kadrą orzeczniczą prokuratury", "pasywność w zakresie wypracowania sprawnych mechanizmów przejmowania do prowadzenia skomplikowanych spraw przez prokuratury okręgowe i apelacyjne" oraz "brak efektywnego nadzoru służbowego nad realizacją postanowień ustawowych w tym zakresie". Prokuratura nie zgodziła się z tymi zarzutami.
Zgodnie z prawem, premier przyjmuje albo odrzuca sprawozdanie Prokuratora Generalnego.
W przypadku odrzucenia sprawozdania szef rządu może wystąpić do Sejmu o odwołanie prokuratora generalnego przed upływem kadencji. Zmiana na stanowisku może nastąpić jeśli chce tego zdecydowana większość. Przy czym w głosowaniu musi uczestniczyć co najmniej 230 posłów.

W ubiegłym tygodniu premier zapowiedział, że niezależnie od tego, czy uzna roczne sprawozdanie prokuratura generalnego czy nie, nie będzie występował o odwołanie Seremeta.
Prokurator generalny mówił, że brak decyzji premiera źle wpływa na pracę prokuratorów. - Czuję się w niekomfortowej sytuacji jako szef instytucji, w której pracuje 6320 prokuratorów. Wielu z nich zamiast zajmować się tym, do czego zostali powołani, czyli ściganiem przestępstw i czuwaniem nad przestrzeganiem praworządności, dywaguje i zastanawia się, czy prokuratura dostanie nowego szefa - powiedział Seremet w TVP1.
Z kolei w TVN 24 mówił rano, że nie poda się do dymisji niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie Donald Tusk. - Nie widzę w tej chwili żadnych podstaw, żeby takie decyzje podejmować (...) nawet, jeśli nie będzie przyjętego sprawozdania - oświadczył Seremet.

Andrzej Seremet: nie czuję żadnej presji ze strony premiera (źródło: TVN24/x-news)

W czwartek politycy PiS apelowali do premiera o jak najszybsze podjęcie decyzji. - Donald Tusk od kilku lat w sposób absolutnie bezwzględny i cyniczny korzysta z tej możliwości, trzyma prokuratora generalnego na swoistym politycznym postronku ustawy, którą sam stworzył. Ma dzięki temu możliwość wywierania de facto politycznego nacisku na prokuratora generalnego, co do tego nie ma żadnych wątpliwości - oburzał się poseł PiS Andrzej Duda.

PiS chce, by odbyło się nadzwyczajne posiedzenie komisji sprawiedliwości z udziałem Seremeta. - Nie może być tak, że premier swoją nonszalancją doprowadza do dezintegracji jednego z najważniejszych w Polsce organów - oświadczył Duda.

PAP/IAR/asop