Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 03.12.2013

Kijów: opozycja zakończyła pikietę przed siedzibą prezydenta

Organizatorzy protestu zapowiedzieli, że wrócą tam w środę rano. Manifestanci wciąż protestują na Majdanie, gdzie w tej chwili jest od kilku do kilkunastu tysięcy osób
Kijów: tłum manifestantów przed siedzibę prezydenta JanukowyczaKijów: tłum manifestantów przed siedzibę prezydenta JanukowyczaPAP/EPA/FILIP SINGER

Prezydenta Wiktora Janukowycza nie ma w rezydencji, bo udał się z czterodniowa wizytą oficjalną do Chin.

W związku z decyzją Rady Najwyższej, która nie odwołała rządu Mykoły Azarowa , opozycja zapowiedziała pikiety przed budynkami rządowymi.

Lider partii UDAR Witalij Kliczko powiedział, że wszystkie akcje będą miały charakter wyłącznie pokojowy. Opozycja twierdzi, że chce uniknąć prowokacji podobnych do tych, które były w niedzielę, gdy tłum wyrostków szturmował Administrację Prezydenta. - Znajdą się ludzie, którzy będą chcieli prowokować, i to nie są zwolennicy opozycji, ale władzy - uważa Kliczko. Dodał, że oponenci władz wzywają jedynie do pokojowych demonstracji i strajku generalnego.

 

Tłum rusza pod siedzibę prezydenta Janukowycz CNN Newsource/x-news

Jurij Michalczyszyn z innej partii opozycyjnej Swoboda, przyznał w rozmowie z Polskim Radiem, że największe akcje protestacyjne odbywają się na zachodzie kraju i w centrum. Opozycja liczy na to, że uda się zaangażować w walkę także duże ośrodki studenckie ze wschodu kraju, na przykład Charków. Jak twierdzi Michalczyszyn, tam są silniejsze naciski organów władzy i mniejsza aktywność społeczna. Dlatego akcje tam nie są masowe. - Są za to tutaj delegacje, po kilkaset, kilka tysięcy osób, z tych regionów - dodał rozmówca Polskiego Radia.

Odwołanie rządu poparła mniej niż połowa deputowanych do parlamentu. Za opowiedziało się 186 deputowanych, w tym wszyscy członkowie opozycyjnych partii: Ojczyzna (Batkiwszczyna), UDAR i Swoboda oraz kilku niezrzeszonych, a nawet jeden z rządzącej Partii Regionów.

Kolejna próba odwołania rządu przez parlament może się odbyć na następnej sesji, czyli dopiero w lutym 2014 roku. Na razie opozycja liczy, że nacisk na prezydenta zmusi go do zdymisjonowania Rady Ministrów.

O sytuacji na Ukrainie - zobacz tu>>>

mc