Wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych zauważył, że w debatach kandydatów kwestia stosunków z Europą praktycznie się nie pojawiała. Jak mówił wskazywać to może na to, że Amerykanie koncentrują się na kwestiach problemowych, a stosunki z Europą takie nie są.
Tyszkiewicz przychylił się do opinii, że nie będzie istotnych zmian w polityce zagranicznej USA, zarówno w przypadku wygranej Romneya czy Obamy. - Póki Ameryka nie upora się ze swoim kryzysem, to nie należy oczekiwać jakiś znaczących zmian w strategii globalnego postępowania - powiedział.
Poseł PiS i wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział, że Amerykanie wybierają prezydenta najpotężniejszego państwa. - Wybierają człowieka, który może być liderem świata, ale nie musi, tak jak Obama, który nie chce tego wykorzystać - doda. Waszczykowski uważa, że nawet jeśli kandydaci nie wspominają o UE, to taki czy inny sposób poprowadzenia największej gospodarki świata może rzutować na relacje z Europą.
Według gościa Trójki Romney dostrzega, że Rosja chce odbudować jakiś blok antyzachodni, dostrzega to niebezpieczeństwo i chce przywrócić normalną rangę stosunkom transatlantyckim. Tymczasem Obama zapowiada słynny pivot, czyli obrót na Pacyfik i Azję i odejście od relacji transatlantyckich jako pierwszoplanowych - powiedział Waszczykowski.
Robert Tyszkiewicz uważa, że Polska będzie dla Amerykanów atrakcyjnym partnerem tylko wówczas, gdy będziemy mieli mocną pozycję w UE. - Ameryka patrzy na nas przez pryzmat kontynentu europejskiego. Silna Polska w Europie oznacza bardziej partnerskie relacje z USA - dodał.
Witold Waszczykowski jako karykaturalne określił relacje amerykańsko-rosyjskie za rządów Obamy - Doprowadził (Obama - red.) do sławnego resetu spodziewając się, że zniweluje pewne problemy, uzyska wsparcie rosyjskie w kilku kwestiach i za to zapłacił naszym kosztem, odsuwając tarczę rakietową - powiedział.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
to