Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Gierczak 09.03.2011

Nie podobasz się ochroniarzowi, nie wejdziesz

W wielu klubach i dyskotekach ochroniarze prowadzą tzw. selekcję. Oceniają nasz wygląd, płeć, kolor skóry. Możliwe, że nie zostaniemy wpuszczeni, bo się po prostu nie spodobamy.
Selekcja przed klubemSelekcja przed klubem Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Za, a nawet przeciw 9 marca 2011
Czytaj także

W minionym tygodniu Fundacja Forum na rzecz Różnorodności Społecznej przeprowadziła test dotyczący selekcji w stołecznych klubach.

- Test był prowadzony w ramach szerszej akcji, która miała miejsce w całej Europie. W minioną sobotę w piętnastu europejskich miastach badano poziom dyskryminacji w dyskotekach. Do wybranych lokali przychodziły osoby reprezentujące grupy mniejszościową i dominujacą. W przypadku Warszawy były to osoby pochodzące z Afryki i Polacy – mówi Katarzyna Kubin.

Gość Trójki podkreśla, że obie grupy były podobnie ubrane, różnił je tylko kolor skóry. Gdy ochroniarze odmawiali obcokrajowcom wstępu, a następnie wpuszczali Polaków, wtedy, według kryteriów testu, występowała dyskryminacja.

W Warszawie testowano osiem klubów wybranych na podstawie liczby alarmujących zgłoszeń dotyczących nierównego traktowania. Z tych lokali trzy nie przeszły testu pozytywnie. Tymi miejscami były Mono Bar, Enklawa i Park. Ochroniarze powtarzali tam często utartą formułę: "nie da rady" lub wymagali specjalnego zaproszenia. Białym osobom żadne papiery potrzebne nie były.

Kinga Wysieńska, z Instytutu Spraw Publicznych uważa, że taka sytuacja jest ewidentnym łamaniem przepisów. - Prawo mówi, że dyskryminować ze względu na pewne cechy chronione nie wolno nigdzie. Istnieje szereg cech, na które nie mamy wpływu, jak kolor skóry, płeć, poziom niepełnosprawności albo wiek. Nikt nie powinien utrudniać nam dostępu do wybranej formy spędzania wolnego czasu.

Sergiusz Wolak, manager warszawskiego El Presidente, przyznaje, że w klubie co prawda jest selekcja, ale jeśli osoba chcąca dostać się tam nie ma ubranego dresu i sportowego obuwia wejdzie na pewno. Gość audycji dodaje, że w El Presidente to nie ochrona odpowiada za wybór uczestników zabawy. - Do tej funkcji wybrano specjalnego człowieka, którego głównym zadaniem jest zapamiętywanie agresywnych osób z wcześniejszych imprez.

Zdaniem Wolaka grupa Wietnamczyków z wstępem nie powinna mieć żadnych problemów. Przyznaje jednak, że chętniej do klubu wpuszczane są kobiety.

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.

(dmc)

Komentarze do audycji można dodawać pod tym artykułem lub na naszym profilu na Facebooku Trójka - Program 3 Polskiego Radia