Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Paula Golonka 27.04.2011

Za i przeciw płacy minimalnej

– Doświadczenia polskie i zagraniczne wskazują, że próba ingerencji rządu w cenę pracy i ustalanie jej na poziomie administracyjnym powoduje, że rośnie bezrobocie i gospodarka nierejestrowana zwana szarą strefą - Adam Sadowski Centrum im. Adama Smitha.
Za i przeciw płacy minimalnejfot. SXC
Posłuchaj
  • Za, a nawet przeciw 27 kwietnia
Czytaj także

- Zaproponowana przez rząd podwyżka nie pokrywa nawet wzrostu kosztów utrzymania szczególnie w niskich grupach dochodowych, gdzie inflacja jest o wiele szybsza. Rzecz w tym, że jeżeli coś robimy, to musi to przynosić określony efekt, powinien on być taki, że standardem europejskim jest 50 proc średniego wynagrodzenia – powiedział Henryk Nakonieczny, przedstawiciel NSZZ "Solidarność" w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych.

Jego zdaniem nie ma dowodów na to, że poziom minimalnego wynagrodzenia ma wpływ na poziom bezrobocia. Taką obawę wyraziła minister pracy i polityki społecznej stwierdzając, że w sytuacji niskiego wzrostu gospodarczego nadmierne podnoszenie płac może doprowadzić do wyższych wskaźników bezrobocia.

Przekonanie takie podziela Adam Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. – Doświadczenia polskie i zagraniczne wskazują, że próba ingerencji rządu w cenę pracy i ustalanie jej na poziomie administracyjnym powoduje, że rośnie gospodarka nierejestrowana zwana szarą strefą i rośnie bezrobocie – powiedział w Trójce.

Henryk Nakonieczny twierdzi jednak, że określenie płacy minimalnej jest potrzebne zarówno pracownikom, jak i pracodawcom. – Ona określa minimalny poziom standardów. Stosują to 23 kraje europejskie – dodał.

Przypomnijmy, że Rada Ministrów poparła propozycję resortu pracy w sprawie podwyżki minimalnego wynagrodzenia do 1500 zł brutto. Obecnie wynosi ona 1386, a podwyżka miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2012 roku.

– Propozycję rządu określiłbym jako wysoką. Jeśli pracodawcy, którzy teraz płacą swoim pracownikom stawki zbliżone do płacy minimalnej uznają, że po tej zmianie zatrudnianie pracowników im się nie opłaca, to ich po prostu zwolnią – powiedział Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.

Podobnie myśli Janusz Korwin–Mikke, szef UPR Wolność i Praworządność, który uznał propozycję rządu za przedwyborczy chwyt. – Ta zmiana dotyczy tylko osób, które dziś zarabiają 1386, a będą 1500, cała reszta Polski powinna ryknąć z oburzenia. Wzrost płacy minimalnej przyczyni się do wzrostu bezrobocia – powiedział.

Henryk Nakonieczny zapowiedział, że jako inicjatywa obywatelska zostanie zgłoszony projekt ustawy polegający na powiązaniu płacy minimalnej ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce, a jej wzrostu z poziomem PKB.

Janusz Korwin-Mikke twierdził, że ustawa o płacy minimalnej w ogóle nie powinna istnieć, gdyż praca niektórych osób jest warta mniej.

W audycji wypowiadali się także: Marcin Peterlik z Instytutu Badań nad Gospodarką i Paweł Majtkowski, główny analityk firmy doradczej Expander.

Aby usłyszeć co na ten temat myślą słuchacze i pozostali eksperci wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.