Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 02.09.2014

Rosja zmienia doktrynę wojskową. To odpowiedź na decyzje NATO

W odpowiedzi na wzmocnienie wschodniej flanki NATO, Moskwa przygotowuje modyfikację swojej doktryny wojskowej.
Rosja zapowiada zmianę swojej doktryny wojskowej. To reakcja na planowane zmiany na wzmocnienie wschodniej flanki NATORosja zapowiada zmianę swojej doktryny wojskowej. To reakcja na planowane zmiany na wzmocnienie wschodniej flanki NATO PAP/ITAR-TASS/Smityuk Yuri

- Wśród głównych zagrożeń uwzględnimy przybliżanie się do granic rosyjskich infrastruktury wojskowej krajów NATO - oświadczył doradca Kremla do spraw bezpieczeństwa Michaił Popow. Przy aparacie Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej powstała międzyresortowa grupa, która ma przygotować propozycje zmian w dotychczasowej doktrynie. Mają być gotowe do końca tego roku.
- Kwestia przybliżania infrastruktury wojskowej krajów członkowskich NATO do naszych granic, w tym poprzez rozszerzenie tego bloku, nadal będzie zajmować miejsce wśród najważniejszych zewnętrznych zagrożeń dla Federacji Rosyjskiej. W nowym dokumencie zachowa także znaczenie jako jedno z zagrożeń decyzja o powstaniu i rozwijaniu systemów strategicznej obrony przeciwrakietowej, które podważają stabilność na świecie - powiedział Popow w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla agencji RIA-Nowosti.
Mówiąc o nowych zagrożeniach dla Federacji Rosyjskiej, oświadczył, że "coraz wyraźniejsze staje się dążenie USA i krajów członkowskich NATO, by wzmocnić swój potencjał ofensywny poprzez rozwój globalnego systemu obrony przeciwrakietowej, rozwój nowych środków walki zbrojnej, w tym broni hiperdźwiękowej".
Popow zarzucił Stanom Zjednoczonym oraz krajom NATO, że w kwestii tarczy antyrakietowej zapewniały Rosję, iż "NATO nie jest jej wrogiem i nigdy na nią nie napadnie". - Ale czy naprawdę tak jest? Zapewniali nas o dobrych zamiarach, a działania ostatnich lat świadczą o czymś zupełnie przeciwnym - powiedział doradca Kremla.
- USA chcą poważnie wzmocnić grupę swoich wojsk w państwach nadbałtyckich. Już zaplanowano przerzucenie na terytorium Estonii ciężkiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego, w tym czołgów i transporterów opancerzonych - mówił Popow. Ocenił także, że przeciw Rosji wszczęto "bezprecedensową kampanię informacyjno-propagandową". Jego zdaniem "wszystkie fakty świadczą o dążeniu władz Rosji i NATO, by kontynuować kurs na zaostrzenie relacji z Rosją".

Pod koniec tygodnia w Walii dojdzie do szczytu NATO. Polska oraz kraje bałtyckie liczą, że jedną z decyzji będzie wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu. Warszawa twierdzi, że decyzja ta jest konieczna ze względu na działania Rosji na wschodzie Ukrainy.

Wojna na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Niedawno szef NATO Anders Fogh Rasmussen zdradził, że rozważany jest wariant utworzenia specjalnej "szpicy", zdolnej, w przypadku zagrożenia, do reakcji "w ciągu godzin". NATO zamierza też wyjść na przeciw oczekiwaniom krajów wschodnioeuropejskich, domagających się większej obecności Sojuszu na jego wschodnich rubieżach. - Dla planowanej "szpicy" potrzebna będzie infrastruktura w tych krajach - wyjaśniał sekretarz generalny. Jak mówił chodzi nie tylko o kwatery i wyposażenie, lecz także o żołnierzy.
- Każdy potencjalny agresor powinien wiedzieć: jeżeli wpadnie na pomysł, by zaatakować sojusznika z NATO, będzie miał do czynienia nie tylko z żołnierzami z danego kraju, lecz także z oddziałami NATO - podkreślił Rasmussen. Jego zdaniem takie postawienie sprawy rozwieje wątpliwości, czy artykuł 5 traktatu o NATO dotyczy w równym stopniu wszystkich członków.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

IAR/PAP/asop

''