Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 06.09.2014

Wspierani przez Rosjan separatyści nie przestrzegają zawieszenia broni

Związany z ukraińskimi władzami ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk twierdzi, że wciąż trwają ataki i ostrzały ukraińskich stanowisk i posterunków ze strony wojsk rosyjskich i separatystów.
Posłuchaj
  • Polskie Radio dotarło do tekstu dokumentu podpisanego w Mińsku wczoraj przez przedstawicieli Ukrainy, separatystów i OBWE. Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
  • Wspierani przez Rosjan separatyści nie przestrzegają zawieszenia broni. Tak twierdzi związany z ukraińskimi władzami ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk. Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
Czytaj także

Już w piątek po 18.00 miejscowego czasu, odkąd zaczęło obowiązywać zawieszenie broni, ostrzelano, między innymi, donieckie lotnisko. Atakujący wykorzystali granatniki i miotacze ognia. Dmytro Tymczuk wskazuje, że do napadów doszło także w miejscowościach Popasna, Kranohoriwka, Zołote i Nowotroicke. Ekspert podkreśla przy tym, że siły ukraińskie w pełni przestrzegają zawieszenia broni.
Jeżeli te informacje potwierdzą się, to obecna sytuacja będzie przypominać tę z końca czerwca. Wtedy zawieszenie broni obowiązywało 10 dni. Przestrzegała go tylko strona ukraińska, choć oficjalnie separatyści też je poparli. Ukraińcy stracili wtedy 27 żołnierzy, a 69 zostało rannych.

Spokojnie jest natomiast w Mariupolu, na południu Ukrainy. W blisko półmilionowym mieście i jego okolicy nie toczą się żadne walki. To pierwsza spokojna noc w ostatnich dniach. Ze wschodniej części miasta odjechał ciężki sprzęt wojskowy - między innymi czołgi i artyleria. Zostali tylko żołnierze i transportery opancerzone. Na blokadach nie ma już kolejek w stronę Doniecka.
Mało kto ma jednak ma złudzenia na szybkie zakończenie konfliktu. Zwłaszcza, że obydwie strony wzajemnie oskarżają się o łamanie zawieszenia broni.

Porozumienie w Mińsku

Wczoraj w Mińsku przedstawiciele Ukrainy, OBWE oraz samozwańczych republik z Doniecka i Ługańska podpisali dokument, który przewiduje zawieszenie broni, oraz nadanie wyjątkowych pełnomocnictw części obwodów donieckiego i ługańskiego.

Dokument ma charakter ramowy i właściwie wyznacza kierunki dalszych kroków niż je konkretnie opisuje. Pierwsze dwa punkty dotyczą zawieszenia broni, które ma być monitorowane przez OBWE. Dalsze mówią o decentralizacji i przyjęciu przez ukraińskie władze odpowiedniego prawa o "tymczasowych zasadach lokalnej autonomii w poszczególnych rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego". Ustawa ma też przewidywać przedterminowe wybory lokalne na tych terytoriach.

- Myślę, że jest to bardzo symboliczne, że zawieszenie broni nastąpiło właśnie w czasie trwania tego szczytu - powiedział Petro Poroszenko. (źródło: CNN Newsource/x-news)
Poroszenko polecił ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy, by wraz z OBWE zadbali o międzynarodową kontrolę wypełniania tego porozumienia. Podkreślił, że powinno mieć ono dwustronny charakter.

W zawartym w piątek w Mińsku porozumieniu napisane jest też, że z terytorium Ukrainy mają być wycofane wszystkie nielegalnie działające bojówki wraz z uzbrojeniem. Nie ma mowy o wojskach rosyjskich, zapewne dlatego że - według Moskwy - na Ukrainie ich nie ma. Władze w Kijowie mają także przyjąć inną ustawę, która przewidywałaby amnestię za udział w wydarzeniach na terytorium części obwodów donieckiego i ługańskiego.
W dokumencie nie ma żadnych ram czasowych. Nie wiadomo, do kiedy strony mają wypełnić wzięte na siebie zobowiązania.

WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>

- W Mińsku potwierdzono utratę Donbasu - komentował ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Adam Eberhardt. - Po miesiącach prowadzenia operacji przeciwko terrorystom władze ukraińskie musiały usiąść do stołu rozmów i podpisać z nimi porozumienie, tym samym zaakceptować jako stronę konfliktu. Przy okazji Rosji udało się formalnie pozostać z boku i utrzymać retorykę, że partnerami władz ukraińskich są przedstawiciele Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej - dodał.

Jego zdaniem skutkiem porozumienia będzie pozostanie wojsk rosyjskich w Donbasie i utrzymanie kontroli nad tym terytorium. - Bardzo prawdopodobne jest wznowienie działań wojennych celem zwiększenie rosyjskiego stanu posiadania na Ukrainie - powiedział ekspert.

Z dotychczasowych informacji wynika, że zawieszenie broni, mimo lokalnych incydentów, utrzymuje się.
Zgodnie z ustaleniami do poniedziałku ma być utworzona grupa robocza, której zadaniem będzie opracowanie memorandum służącego za podstawę planu pokojowego. Analitycy polityczni nie kryją jednak obaw, czy rozejm się utrzyma, i przypominają, że poprzedni był wielokrotnie naruszany.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen komentując ustalenia, jakie zapadły w Mińsku ocenił, że cieszyłby się, gdyby ogłoszenie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie doprowadziło do powstrzymania przemocy. - Ale ogłaszanie rozejmu to jedno, a wdrażanie to drugie - zastrzegł.
Także prezydent USA Barack Obama oświadczył , że jest pełen nadziei, ale i sceptyczny w sprawie rozejmu na Ukrainie. Przywódca Stanów Zjednoczonych wezwał europejskich sojuszników do uchwalenia nowych sankcji wobec Rosji, które można by zawiesić, gdyby plan pokojowy się powiódł.
W piątek wieczorem Bruksela poinformowała, że ambasadorowie państw UE uzgodnili nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji. Według dyplomatów nowe sankcje: rozszerzą listę osób objętych zakazem wjazdu do UE, zamrożą ich aktywa bankowe. Ponadto chodzi o restrykcje kredytowe wobec rosyjskich firm i zakaz eksportu do Rosji towarów o podwójnym zastosowaniu.
Mają nimi zostać objęte m. in. Gazprom Bank a także Gazprom Nieft, który jest naftową filią Gazpromu. Dziennik "Financial Times" pisał wcześniej, że dotkną one też koncern Rosnieft. Restrykcje - według rozmówcy PAP - będą oznaczać zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych dla firm z przemysłu obronnego oraz państwowych przedsiębiorstw naftowych z Rosji.

Pakiet sankcji ma być zatwierdzony w poniedziałek.

Według źródeł dyplomatycznych, wprowadzenie sankcji mogłyby zostać zawieszone, jeśli utrzyma się wstrzymanie ognia na wschodzie Ukrainy, i jeśli Moskwa wycofa z Ukrainy swe wojska.
IAR/PAP/asop

''