Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Juliusz Urbanowicz 16.11.2014

Dżihadyści zaczynają przegrywać wojnę?

Armia iracka odbiła miasto Bajdżi z rąk dżihadystów. Przed odzyskaniem największej w kraju rafinerii ropy naftowej powstrzymuje ją jedynie pole minowe. Państwo Islamskie nie składa jednak broni, wręcz przeciwnie - zapowiada nawet opanowanie Arabii Saudyjskiej
Chłopiec w irackim Mosulu - ubrany jak dżihadysta Państwa Islamskiego. Za wcześnie jeszcze mówić o przełomie w walce z nimi - mimo odbicia przez armię iracką miasta Bajdżi Chłopiec w irackim Mosulu - ubrany jak dżihadysta Państwa Islamskiego. Za wcześnie jeszcze mówić o przełomie w walce z nimi - mimo odbicia przez armię iracką miasta Bajdżi PAP/EPA/STR

Odbicie Bajdżi, położonego między Tikritem a Mosulem, to największy sukces irackiej armii w trakcie trwających od czerwca walk z siłami Państwa Islamskiego.
Już tylko pola minowe bronią dostępu do olbrzymiej rafinerii leżącej 200 km na północ od Bagdadu, w odległości 10 km od Bajdżi.

II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>

Dżihadyści nie zdołali jej uruchomić w ciągu niemal pięciu miesięcy, gdy Bajdżi pozostawało w ich rękach. Jej zdolność produkcyjna wynosiła do 300 tysięcy baryłek paliw dziennie, co pokrywało  50 proc. irackiego zapotrzebowania.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

Dowódcy armii irackiej podkreślają dużą rolę wsparcia, jakiego w kontrofensywie przeciwko Państwu Islamskiemu udziela im lotnictwo sojusznicze.

Za wcześnie mówić o przełomie
Irackie siły rządowe prowadzą również ofensywę na północ od zajętego przez dżihadystów miasta Tikrit, stolicy prowincji Salah ad-Din, w której leży Bajdżi. Jej celem jest odcięcie rozmieszczonych tam oddziałów nieprzyjaciela od głównych sił wojskowych Państwa Islamskiego kontrolujących rozległe tereny na północ, wschód i zachód od Bagdadu.

Za wczesnie jednak wyrokować o przełomie w walce z dżihadystami. Nadal kontrolują oni znaczne terytoria w Iraku i Syrii, a obecnie zapowiadają wszczęcie walki w Arabii Saudyjskiej, gdzie narodził się islam. Na pierwszy ogień nawołują swych zwolenników do ataków na tamtejszych szyitów, którzy zamieszkują bogaty w ropę rejon.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

Na zawładnietych przez siebie terytoriach w Iraku i Syrii dźihadyści szybko zbudowali rozmaite struktury, wysyłając wyraźny sygnał, że ich ambicje daleko wykraczają poza triumfy na polu bitwy oraz terror, którym zasłynęli dopuszczając się publicznych egzekucji jeńców i zakładników.

Zachowuje się jak  państwo

Przeciwnicy dzihadystów mówią, że nie ma mowy, by ich twór mógł się stać państwem. Ale udowodnili oni, że są sprawni organizacyjnie. Stworzyli system pomocy socjalnej z ubezpieczeniem zdrowotnym oraz zasiłkami dla rodzin zabitych albo uwięzionych dżihadystów. Wypłacana jest nawet pomoc dla nowożeńców. Organizacja finansuje swoje działania głównie poprzez haracze ściągane od lokalnych przedsiębiorców.

Stworzyła nawet coś na kształt ministerstwa informacji, które odpowiada za profesjonalnie prowadzoną propagandę.

Obecnie wprowadza własną walutę.

- Państwo Islamskie nie jest zwykłą bandą terrorystów organizującą zamachy, tylko chce być traktowane jak państwo i zachowuje się jak państwo - powiedział Peter Neumann z londyńskiego King's College.

ONZ alarmuje, że dzihadyści dopuszczają się zbrodni wojennych. Chodzi o egzekucje na innowiercach, obcinanie rąk i nóg, gwałty i publiczne chłosty. Według wcześniejszych informacji medialnych, fanatycy sprzedają też kobiety na targach niewolników. Dochody czerpią głównie ze sprzedaży ropy i gazu z zajętych rafinerii.

JU/IAR/PAP

''