Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 18.11.2014

PKW: być może późnym wieczorem podamy oficjalne wyniki wyborów samorządowych

PKW twierdzi, że ruszył system liczenia głosów oddanych w niedzielnych wyborach samorządowych. Co innego wynika z informacji lokalnych komisji wyborczych na Warmii i Mazurach, Kielcach i Białymstoku.
Frekwencja w niedzielnych wyborach samorządowych wyniosła ponad 47 procentFrekwencja w niedzielnych wyborach samorządowych wyniosła ponad 47 procentPAP/ Marcin Bielecki
Galeria Posłuchaj
  • Kierownictwo PKW do dymisji? Rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek (IAR)
  • PSL zarzuca mediom manipulację. Szef klubu ludowców Jan Bury (IAR)
  • Być może wieczorem PKW ogłosi wyniki wyborów samorządowych. Poinformował o tym Włodzimierz Ryms z Państwowej Komisji Wyborczej (IAR)
Czytaj także

Według PKW usterka została naprawiona. System informatyczny Państwowej Komisji Wyborczej jest już w pełni sprawny - tak brzmiał poranny komunikat. Tuż po godzinie 10 poinformowano, że być może we wtorek wieczorem zostaną ogłoszone oficjalne wyniki.

PKW twierdzi, że już w poniedziałek wieczorem komisje terytorialne mogły w pełni korzystać z systemu elektronicznego przy ustalaniu wyników wyborów tam, gdzie głosowanie jest większościowe, czyli przy wyborach wójtów, burmistrzów, prezydentów i radnych gminnych. Nie udało się natomiast usunąć awarii, która uniemożliwiała liczenia głosów oddanych na kandydatów do sejmików wojewódzkich. - System nadal nie funkcjonuje. Protokoły się nie drukują. Jesteśmy zbulwersowani całą tą sytuacją - mówi przewodniczący Powiatowej Komisji Wyborczej w Nidzicy sędzia Andrzej Świdwiński.

Dodał, że komisja odmówiła ręcznego zliczania głosów, bo - jak stwierdził - "nie żyjemy w czasach króla Ćwieczka, tylko w XXI wieku". Wyjaśnił, że zwrócił się do komisarza wyborczego w Olsztynie o dalsze decyzje w tej sprawie. Do czasu usunięcia awarii systemu elektronicznego komisja wstrzymała pracę. - Mamy jeszcze nadzieję, że będzie opóźnienie, ale to wszystko wreszcie ruszy - powiedział.

Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny>>>

Problemy są także w Kielcach. Do tutejszej Wojewódzkiej Komisji Wyborczej nie wpłynął jeszcze żaden protokół z głosowania z komisji powiatowych, co jest podstawą ustalania wyników wyborów do świętokrzyskiego sejmiku.

Z kolei Białystok alarmował, że jest problem z logowaniem do systemu.

Włodzimierz Ryms, Państwowa Komisja Wyborcza (źródło: TVN24/x-news)

Część polityków już zaczęła domagać się wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za problemy z liczeniem głosów. - Kierownictwo PKW powinno podać się do dymisji - mówił poseł Twojego Ruchu Andrzej Rozenek w radiowej Trójce. Według niego, byłoby to honorowe rozwiązanie po problemach z przeliczaniem głosów.

Zdaniem Rozenka, w czasie wyborów doszło do licznych nieprawidłowości i zawiódł nie tylko system, ale też organizacja. - Coś złego działo się już w dniu wyborów, w wielu punktach wyborczych nie było prawidłowo wydrukowanych kart do głosowania. Coś nie zadziałało w czasie sprawdzania głosów. Są sygnały od członków komisji mówiących, że porozpruwane worki walały się po ziemi, że wożono głosy prywatnymi samochodami, że leżały one niezabezpieczone – wyliczał w "Salonie politycznych Trójki" Andrzej Rozenek.

Jeszcze dalej poszedł Joachim Brudziński z PiS. Jego zdaniem, doszło do kompromitacji, za którą odpowiada były premier Donald Tusk i kierowana przez niego partia. Jego zdaniem rząd Tuska, który był u władzy od 2007 roku mógł zmienić ustawę o PKW. - Mogli nanieść poprawki, które proponowała opozycja i mogliśmy się w tej sprawie porozumieć. Wielokrotnie wyciągaliśmy rękę do PO - zapewniał poseł PiS.

(źródło: TVN24/x-news)

Gromy na PKW poleciały także ze strony PSL. Szef klubu ludowców Jan Bury uważa, że kłopoty wzięły się stąd, że Komisja chciała za bardzo oszczędzić. - Jeśli robimy przetargi i wszystko ma być po cenie najniższej, to cena najniższa oznacza takie kłopoty - tłumaczył w radiowej Jedynce.

"Posyłanie pod topór członków PKW wydaje mi się z lekka przesadzone" >>>

Podczas przedpołudniowej konferencji prasowej członkowie PKW nie chcieli odpowiadać na pytania dziennikarzy o ewentualne dymisje po liczeniu głosów. Kazimierz Czaplicki apelował o cierpliwość w tej sprawie. Dodał, że rozumie, iż ludziom "jego twarz się opatrzyła". Minister wziął na siebie odpowiedzialność za system informatyczny Komisji.

Czaplicki zaznaczył, że oficjalne wyniki poprzednich wyborów samorządowych z 2010 roku zostały podane we wtorek po niedzieli wyborczej, w późnych godzinach wieczornych. - Nie rozumiem, skąd się wziął cały ten szum, że wyników jeszcze nie ma. Proszę się nie spodziewać, że wyniki wyborów zostaną podane minutę po zakończeniu głosowania, tak jak są podawane sondaże, bo one są całkowicie nieporównywalne - dodał.

Kazimierz Czaplicki, sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej (źródło: TVN24/x-news)

PSL ma też zastrzeżenia do sondaży, jakie przed wyborami były publikowane przez media.

Większość z nich nie wskazywała na to, że w wyborach ludowcy mogą zyskać blisko 20 procentowe poparcie. Bury zarzucił mediom oraz ośrodkom badania opinii publicznej manipulację. - To było zwykłe draństwo - oburzał się poseł. Z sondażów exit poll robionych w trakcie wyborów samorządowych wynika, że Stronnictwo otrzymało 17 procent głosów w sejmikach wojewódzkich. - Taki wynik byłby najlepszy od 25 lat - podkreśla Jan Bury.

Powodów do zadowolenia nie ma natomiast koalicyjna Platforma Obywatelska. Z sondażu wynika bowiem, że po raz pierwszy od kilku lat PO nie wygrała wyborów. Największym poparciem (31,5 procent) cieszy się Prawo i Sprawiedliwość. Prezes Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że to zwycięstwo jest "pierwszym krokiem ku temu, by w Polsce doszło do bardzo daleko idących zmian".

Wieczorem zarząd Platformy ma ocenić i przeanalizować wynik wyborczy.

IAR/PAP/asop