Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 20.06.2015

Beata Szydło rzuca wyzwanie Ewie Kopacz. PO: Jarosław Kaczyński oszukuje Polaków [analiza]

- Można powiedzieć, że wyszło szydło z worka - ten żart rzucony przez kandydatkę PiS na premiera Beatę Szydło doskonale obrazuje sytuację, w jakie dziś znajduje się największa partia opozycyjna. Stawiając na wiceprezes i szefową zwycięskiej kampanii Andrzeja Dudy Jarosław Kaczyński dał jasny sygnał, że gotów jest zrezygnować z własnych ambicji, jeśli tylko może na tym zyskać jego ugrupowanie. PO w to nie wierzy i wzywa prezesa PiS do poważnej debaty o Polsce.
Posłuchaj
  • Socjolog Krzysztof Kik ocenia sobotnie konwencje PiS i PO (IAR)
  • Politolog Norbert Maliszewski (IAR)
Czytaj także

O tym, że Beata Szydło - po ewentualnym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych - stanie na czele rządu PiS mówiło się od dawna. Była burmistrz miasta Brzeszcze i jedna z bliskich współpracownic Jarosława Kaczyńskiego - dla działaczy PiS stała się bohaterką w czasie kampanii wyborczej. To właśnie jej przypisuje się duży udział w zwycięstwie Andrzeja Dudy. 

- Wykazała się cechami, które są potrzebne w realizacji wielkich, także tych największych przedsięwzięć, także tego ogromnego przedsięwzięcia, jakim jest naprawa Rzeczypospolitej. Te cechy to rozwaga, pracowitość, energia, to umiejętność stworzenia zespołu, to umiejętność współpracy z innymi, podziału zadań. To umiejętność korzystania z talentów, zdolności i pomysłów innych dla wspólnego celu - nie mógł się jej nachwalić prezes Prawa i Sprawiedliwości.

I jak dodał, wybory prezydenckie były dowodem, że Polacy oczekują nowych twarzy i pokoleniowej przemiany.

(źródło: TVN24/x-news)

Szydło jest młodsza od Kaczyńskiego o 14 lat i starsza od Dudy o 9 lat. W Sejmie zasiada od 10 lat. Po tragicznej katastrofie smoleńskiej - w której zginęło wielu czołowych polityków PiS zaczęła reprezentować PiS w debatach gospodarczych. W lipcu 2010 roku niespodziewanie została wybrana na wiceprezesa PiS. Było to okresie kolejnego "exodusu" z tego ugrupowania, kiedy PiS opuszczała między innymi Joanna Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak, czy Paweł Kowal.

Po tym, jak Zbigniew Ziobro dążył do rozbicia PiS, Szydło stanęła po stronie Kaczyńskiego. To mogło być pewnym zaskoczeniem, bo do Sejmu wciągnął ją właśnie Ziobro.  

Dziś lubi podkreślać, że nie jest polityczną solistką, ale gra w drużynie. - Stworzyliśmy drużynę, która zwyciężyła. I ta drużyna uchyliła nam drzwi do dobrej zmiany, do naprawy - mówiła podczas konwencji. W niezwykle emocjonalnym wystąpieniu dziękowała prezesowi za zaufanie, jakim ją obdarzył powierzając jej misję tworzenia przyszłego rządu.  - Drogi Jarku dziękuję ci, za to czego się mogłam od ciebie nauczyć w polityce - mówiła.

Posłuchaj
00:27 szydło.mp3 Beata Szydło dziękuje Jarosławowi Kaczyńskiemu (IAR)

Jednocześnie deklarowała, że nie da się nikomu sterować. - Wiem, że będą mówić - bo już mówią, że będę sterowana z drugiego rzędu. Ale moi drodzy, szkoda czasu na takie bzdury. Powiem krótko: nazywam się Szydło. Beata Szydło. Mam swoje zdanie, mam swoje opinie, potrafię być uparta, o czym wie najlepiej mąż i nie dam sobą na pewno sterować, co nie znaczy, że nie będę słuchać ludzi, słuchać ekspertów, ludzi, którzy mają coś do powiedzenia - oświadczyła. 

(źródło: TVN24/x-news)

Drugim niezwykle ważnym akcentem w wystąpieniu Szydło było podkreślanie jej bliskich relacji z przyszłym prezydentem. Wiceprezes PiS powtórzyła za Andrzejem Dudą główne obietnice wyborcze, a więc podniesienie kwoty wolnej od podatku, obniżenie wieku emerytalnego, dodatkowe pieniądze dla rodzin wielodzietnych oraz pomoc tym, którzy mają kłopoty ze spłatą kredytów mieszkaniowych. 

Wystawienie PiS jako kandydata na premiera ma być sygnałem: tylko tworząc zgrany duet Duda-Szydło, możliwe są zmiany w polskiej polityce i realizacja obietnic. Otwarte pozostaje pytanie z czego mają być one realizowane. Bo ekonomiści słysząc polityków opozycji często pukają się w czoło, mówiąc, że budżet tego nie wytrzyma, bo aby komuś dać - należy odebrać innej grupie społecznej. 

"Jarosław Kaczyński uwielbia władzę"

Dla PO wystawienie szydło to wyłącznie chwyt marketingowy. - W 2005 roku Jarosław Kaczyński zaklinał się, że nie będzie premierem, a następnie po roku usunął Kazimierza Marcinkiewicza, żeby sięgnąć po pełnię władzy. Obawiam się, że Beata Szydło jest nieświadoma tego, że jeżeli PiS wygrałby wybory, czego nie życzę ani Polsce, ani sobie, że jest tylko i wyłącznie paprotką na pierwsze miesiące. Jarosław Kaczyński uwielbia władzę i bez wątpienia stosuje to włącznie dzisiaj jako zabieg marketingowy - przekonuje szef klubu Platformy Rafał Grupiński.

Także szefowa rządu Ewa Kopacz nie wierzy, by Kaczyński chciał się wycofać do drugiego szeregu. - Czy zemsta i destrukcja już wyparowały panu z głowy? Kiedy pan wypuści z domowego więzienia pana Antoniego Macierewicza i panią profesor Pawłowicz - pytała. Przypominała, że jeszcze niedawno prezes PiS mówił, że nie będzie premierem, a później że premierem będzie profesor Gliński. - I co, mówił prawdę, czy kłamał. Dziś zapewnia, że premierem będzie Beata Szydło. Po raz trzeci zapytam - oszukuje po raz trzeci, czy mówi prawdę? - pytała.

Posłuchaj
00:25 Ewa Kopacz.mp3 Ewa Kopacz nie wierzy w deklaracje Jarosława Kaczyńskiego (IAR)

Jednocześnie wezwała Kaczyńskiego do debaty o "dobrych zmianach dla Polski" - No, chyba, że pan już abdykował. A jeśli tak, to niech pan to powie jasno. Jeśli pan wyśle na tę rozmowę panią Beatę Szydło, na tę debatę - oczywiście też będę rozmawiała. Gdybyście nie mogli się na wszelki wypadek dogadać, kto ma przyjść - przyjdźcie obydwoje. Ja będę z wami rozmawiać - obiecała. 

(źródło: TVN24/x-news)

Premier doskonale zdaje sobie sprawę, że niesie na sobie ciężar niespełnionych obietnic i błędów jej partyjnych kolegów. - Rządzimy prawie osiem lat i trochę nazbierało się tych błędów. Niektórzy z nas po prostu zawiedli. Przyznaję to, przyznajemy to, i przepraszamy. Przepraszamy i z pokorą przyjmujemy każdy głos niezadowolenia i krytyki - mówiła.

Prosiła też Polaków, by nie dali się oszukać. - Proszę, żebyście nie dali sobie wmówić, że pracowaliście na darmo, że budowaliście jakiegoś koślawego potworka. Nie dajcie sobie zabrać dumy z własnej pracy i z własnego kraju. Nie dajcie sobie wmówić, że zdrajcą jest ten, kto jest dumny z wolnej Polski, kto wierzy w jej przyszłość, kto wierzy w jej europejskość, kto w tę Polskę wierzy, ale kocha ją tu i teraz. Miłość do Polski nie musi być gorzka. Można ją kochać zwyczajnie, nadzwyczajnie kochać kraj, który daje wiele możliwości. Można ją kochać tak po prostu. Ale są tacy, którzy tej miłości się wstydzą. Wy, młodzi ludzie, ale wy myślący rozsądnie, odpowiedzialni za wsze miasta, za wasze małe osiedla myślcie o Polsce jak najlepiej i kochajcie ją z całego serca - przekonywała.

Agnieszka Sopińska-Jaremczak