Legalizację eutanazji najmłodszych poparło 86 deputowanych, 44 było przeciw, 12 wstrzymało się od głosu. Deputowani nie posłuchali apeli płynących z różnych stron o odrzucenie kontrowersyjnej ustawy. Dopuszcza ona eutanazję nieletnich, którzy zostali uznani przez lekarzy za nieuleczalnie chorych, których cierpienia nie można uśmierzyć. Będzie ona przeprowadzana na ich żądanie, za zgodą rodziców.
Podobne prawo funkcjonuje już w Holandii (z dolną granicą wieku - 12 lat). Do tej pory rzadko z niego korzystano. - To pokazuje, że jest ono zbyteczne, ponieważ w gruncie rzeczy sankcjonuje obecne zasady. Gdy mamy do czynienia z ostatnią fazą nieuleczalnej choroby i wzmagającym się cierpieniem, a biorą w tym udział lekarze, rodzice czy opiekunowie oraz sam pacjent, wówczas dochodzi do "negocjacji". Na gruncie takiej rozmowy podejmowane są dalsze decyzje - mówi prof. Robert Piłat, filozof z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Gość Trójki zaznacza, że nowa regulacja to "zły krok". - Zmieniając praktykę (która polegała na odwołaniu się do rozmowy, sumienia, uczucia i decyzji wielu podmiotów) na prawo jednostki, tworzy się sytuację, w której wszyscy pozostali muszą to prawo respektować - przekonuje rozmówca Dariusza Rosiaka. - To furtka dla podobnych roszczeń w przyszłości - dodaje filozof.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
W audycji pytaliśmy również:
- Czy Unia Europejska odwróci się od Szwajcarii, która nie chce u siebie imigrantów z państw UE?
- Czy Francja, która odświeżyła sojusz z USA sprzed ponad 200 lat, zastąpi Londyn w przyjaźni z Ameryką?
"Raport o stanie świata" na antenie Trójki w sobotę od godz. 14.05 do 15.00.
Dariusz Rosiak
(IAR/mk/mp)