W północnej części Czech trwa napięcie między miejscową ludnością a Romami. Nastroje starał się załagodzić premier kraju Petr Neczas, który kilka dni temu odwiedził miasto Novy Bor, gdzie 7 sierpnia grupa Romów zaatakowała maczetami klientów jednego z barów i dotkliwie poraniła kilka osób. Premier wyraził zrozumienie dla obaw mieszkańców przed wzrostem przestępczości w tym regionie.
Andrzej Grzymała - Kazłowski, specjalista do spraw mniejszości romskiej, wyjaśnił, że przyczyn zaogniającej się sytuacji w tym regionie jest wiele, jedna z nich dotyczy wysiedlania Romów. - Zabiera się im mieszkania, w których żyli przez długi czas. W zamian wykupuje się im najtańsze lokale, o niskim standardzie - wyjaśnia. Dodaje, że taki stan rzeczy nie podoba się też Czechom, ponieważ nagle, w ich otoczeniu pojawia się grupa biednych, niewykształconych ludzi, bez kwalifikacji zawodowych, którzy są na utrzymaniu państwa – wyjaśnia gość "Raportu o stanie świata"
Specjalista do spraw mniejszości romskiej przyznaje, że Cyganie nie są narodem kochanym przez inne nacje. Na ich temat istnieje wiele stereotypów. – Nie jest prawdą, że Romowie nie posyłają swoich dzieci do szkół. Jednak bardzo często spotykają się one z niezbyt dobrym przyjęciem wśród rówieśników. Warto pamiętać, że dzieci te mówią w domu w innym języku, niż w szkole, dlatego nie wszystko może być dla nich zrozumiałe. Jeśli nauczyciel nie zauważy braków w odpowiednim czasie, to dzieci te wysyłane są do szkół specjalnych. W jaki sposób, po takiej szkole, młody człowiek może znaleźć pracę? - pyta gość Trójki. Zaznacza, że wielu Romów chce pracować, ale wiadomo, że Cygan w kolejce po pracę będzie ostatni. Czy jest on uczciwy, czy nie, to i tak większość się go boi, zakłada, że jest nieuczciwy.
Gościem "Raportu o stanie świata" był także Omar Faris, przewodniczący Palestyńskiej Koalicji na rzecz Prawa do Powrotu.
Aby dowiedzieć się więcej, posłuchaj dźwięku.
Audycji "Raport o stanie świata" można słuchać w każdą sobotę o godz. 15.