Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 14.01.2014

Prezes NIK: szybciej z prawem łupkowym

Prezes NIK zapewnia, że izba jeszcze przed działaniami innych służb mówiła o korupcjogennych procedurach podczas przyznawania koncesji łupkowych. Krzysztof Kwiatkowski komentował w radiowej Trójce raport Najwyższej Izby Kontroli, bardzo krytyczny wobec działań administracji w sprawie wydobycia gazu łupkowego.
Krzysztof KwiatkowskiKrzysztof Kwiatkowskifot. kwiatkowski.lodz.pl
Posłuchaj
  • Prezes NIK: szybciej z prawem łupkowym (IAR)
  • Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli o nadzorze nad ośrodkami pomocy rodzinie (Salon polityczny Trójki/Trójka)
Czytaj także

Raport dotyczy lat 2007-2012. Znalazły się w nim informacje o urzędnikach Ministerstwa Środowiska, którzy odpowiadając za przyznawanie koncesji, jednocześnie pracowali dla firm korzystających z ich decyzji.

Opóźnienia regulacji prawnych

Raport NIK również krytykuje tempo prac nad regulacjami dotyczącymi wydobycia gazu łupkowego. Krzysztof Kwiatkowski podkreśla, że bez takiego prawa nie będzie inwestycji, bo firmy nie będą podejmować decyzji o wydawaniu pieniędzy, nie mając pewności, jakie podatki przyjdzie im zapłacić.

Gdzie jest pełnomocnik ds. gazu łupkowego?

Szef NIK przypomina też o zapewnieniach rządu, dotyczących strategicznej pozycji gazu łupkowego. To między innymi powołanie pełnomocnika do spraw wydobycia gazu łupkowego. Taka zapowiedź pojawiła się w 2012 roku.
Z kolei, prace nad ustawą łupkową trwają od 2011 roku, ale przygotowywane zmiany zatrzymały się na etapie konsultacji międzyresortowych i licznych konsultacji społecznych. Według zapowiedzi premiera Donalda Tuska sprzed 3 lat, komercyjne wydobycie gazu łupkowego miało się rozpocząć w 2014 roku.

Absurdalne decyzje

NIK w raporcie wskazała między innymi na praktykę przyznawania przez ministra środowiska każdemu przedsiębiorcy takiego obszaru poszukiwań łupków, o jaki wnioskował. W rezultacie firmy mają do dyspozycji tak duży obszar, którego nie są w stanie sprawnie przeszukać, jednocześnie blokując dostęp do niego innym. NIK wskazywał też na zły dostęp polskich służb geologicznych do próbek pobieranych podczas wierceń. To może ograniczyć naszą wiedzę o zasobach geologicznych kraju.

abo