- Naftoport to kolejna inwestycja, która ma zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Polski - mówił w Gdańsku premier. Dzięki niej będzie możliwa znacznie większa dywersyfikacja źródeł dostaw ropy naftowej do naszego kraju. Donald Tusk dodał, że jego rząd zrobi wszystko, żeby infrastruktura energetyczna w kraju odpowiadała potrzebom XXI wieku. Projekt budowy naftoportu wpisuje się też w plan zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego całej wspólnoty europejskiej. - Polska jest dziś największym placem budowy, jeśli idzie o inwestycje związane z energetyką - mówił premier.
- Ta inwestycja jest rozwinięciem obecnej infrastruktury – wyjaśnia Paweł Nierada, ekspert z Instytutu Sobieskiego. – Jest to budowanie bazy magazynowej i przeładunkowej z prawdziwego zdarzenia, która pozwoli prowadzić obrót, a także magazynować znaczniejsze ilości zarówno ropy naftowej, jak też - w perspektywie – produktów ropopochodnych - dodaje.
Dostęp do rynku światowego
Dzięki rozbudowie Naftoportu otwieramy się niemal na cały świat – dodaje Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. – Ograniczenie jest oczywiście w tonażu tankowców, które wpływają na Bałtyk, natomiast tutaj mamy dostęp do całego rynku światowego. Ponieważ cały transport i ładowanie ropy jest procesem długotrwałym, to czasami nawet są takie sytuacje, że zawrócony gdzieś tankowiec może zawitać do Gdańska i tę ropę przywieźć. Mamy więc dostęp do prawie całego rynku światowego - twierdzi.
Naftoport otwiera nam kolejną drogę do dywersyfikacji. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego nie tylko Polski, ale i całego regionu Basenu Morza Bałtyckiego.
Polska się przekształca
- Ta inwestycja pozwoli lokalnie pomóc w handlowaniu ropą i da nam dodatkową elastyczność – mówi Marcin Roszkowski. Ropa, która nie jest ropą rosyjską, jest ropą innego gatunku, trochę mniej zanieczyszczoną, czyli i LOTOS i ORLEN będą się musiały przygotować do większych porcji ropy nierosyjskiej, cięższej. To są takie techniczne rzeczy, które wpływają na to, że Polska przekształca się i przekierowuje na inne źródła. Jest to bardzo dobry kierunek, bo decyduje o bezpieczeństwie państwa.
Jest to istotne, tym bardziej, jeśli spojrzymy na sytuację na rynku gazu, gdzie jak bumerang wraca temat potencjalnych problemów z dostawą tego surowca z Rosji czy wysokiej ceny, jaką musimy płacić za gaz.
Poprawa polskiej konkurencyjności
Jak mówi Paweł Nierada, takich problemów w ogóle nie obserwujemy w kwestii ropy naftowej, dlatego, że obydwie strony doskonale zdają sobie sprawę, że Polska może, ale nie musi kupować ropy naftowej z Rosji. Oczywiście, takie 100-procentowe przestawienie się na nowe kierunki dostaw nie byłoby ani czymś wyjątkowo łatwym, ani wyjątkowo tanim. Jest to jednak przedsięwzięcie absolutnie wykonalne, dlatego ta perspektywa sprawia, że rosyjskie dostawy tego surowca do Polski są stabilne i relatywnie atrakcyjnie.
Dzięki terminalowi Polska znajdzie się w grupie krajów, które zajmują się międzynarodowym handlem ropą naftową, paliwami i produktami chemicznymi, dlatego istnieje szansa na poprawę konkurencyjności polskiej gospodarki. Pierwszy etap inwestycji ma się zakończyć w 2015 roku.
Premier o transatlantyckiej unii energetycznej
TVN24/x-news
Elżbieta Szczerbak