Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Jarosław Krawędkowski 09.04.2014

Jest ustawa o OZE: koniec z zielonymi certyfikatami

Rząd przyjął ustawę o odnawialnych źródłach energii. Nowe przepisy mają pomóc w osiągnięciu 15 procentowego udziału odnawialnych źródeł w całości wytwarzanej w Polsce energii do 2020 roku. Zastępują też zielone certyfikaty syatemem aukcji.
Premier Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Ministrów. Rząd zajął się m.in. projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE).  PAPRadek PietruszkaPremier Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Ministrów. Rząd zajął się m.in. projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE). PAP/Radek PietruszkaPAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Jak ocenia Daria Kulczycka z konfederacji Lewiatan, w przypadku prosumentów inwestycja w OZE musi mieć wsparcie państwa, gdyż zwrot nakładów trwa 16 lat. ?IAR/
  • Nowy system zastępujący tzw. zielone certyfikaty wydaje się bardziej korzystny - jest tańszy mówi Daria Kulczycka z konfederacji Lewiatan. /IAR/
Czytaj także

Główna zmiana zakłada odejście od systemu tak zwanych „zielonych certyfikatów”, które uzyskiwali i sprzedawali wytwórcy OZE.

Ustawa wprowadza aukcje, w których państwo przez 15 lat płaci zagwarantowana sumę, uwzględnianą rokrocznie o inflację.

Gminy chcą energii z OZE. I czekają na ustawę

Rząd utrzyma wsparcie dla istniejących instalacji OZE, umożliwiając ich właścicielom przejście do nowego systemu. Ma on funkcjonować od 1 stycznia 2015 roku.

Specjalne aukcje będą ogłaszane, organizowane i przeprowadzane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki przynajmniej raz w roku. Ogłoszenie o aukcji odbędzie się co najmniej 30 dni przed jej rozpoczęciem.

Niemcy nadal stawiają na OZE, ale chcą mniej do tego dopłacać, wracają do węgla

Pojawi się prosument

Ustawa wprowadza też pojęcie tak zwanego prosumenta czyli konsumenta, który jednocześnie jest wytwórcą prądu. W ramach tego systemu przewidziano między innymi obowiązek zakupu nadwyżek energii elektrycznej, która została wytworzona w mikroinstalacji przez kolejnych 15 lat. Prosument dostanie 80 procent średniej ceny energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym, ogłoszonej przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.
Ustawa przewiduje utworzenie Operatora Rozliczeń Energii Odnawialnej SA (OREO SA). Podmiot będzie rozliczał ujemne saldo między wartością sprzedaży i zakupu energii elektrycznej na podstawie systemu aukcyjnego. Operator ma też gromadzić i zarządzać środkami z opłaty OZE. Przez 2015 rok stawka opłaty netto wyniesie 2,27 zł za 1 MWh.
Przepisy o wsparciu odnawialnych źródeł energii muszą jeszcze uzyskać akceptację Komisji Europejskiej, która ma stwierdzić czy są one zgodne z przepisami o pomocy publicznej. Regulacje dotyczące wsparcia OZE zaczną obowiązywać od pierwszego dnia miesiąca, następującego po upływie roku od daty wydania pozytywnej opinii KE.
Jak można przeczytać w komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów, celem ustawy jest zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego i ochrony środowiska. Efektem ma być też większa liczba miejsc pracy (powstanie nowych instalacji OZE wykorzystujących surowce rolnicze).
Rząd szacuje, że bez wprowadzenia proponowanych zmian, system wsparcia OZE może kosztować między 4,6 - 6,2 mld złotych w 2015 roku oraz 7,5 - 11,5 mld złotych w 2020 roku.
Regulacje promujące energetykę odnawialną funkcjonują też w innych krajach Wspólnoty, między innymi w: Danii, Finlandii, Niemczech czy Szwecji.

Eksperci: to dobre zmiany, ale przełomu nie będzie

Zmiany są pozytywne, ale nie przełomowe - tak ekspert w rozmowie z IAR komentuje przyjęcie przez rząd ustawy o odnawialnych źródłach energii. Prace nad przepisami przygotowanymi przez ministerstwo gospodarki trwały od trzech lat.
Ekspert energetyczny portalu wysokienapiecie.pl Bartłomiej Derski podkreśla, że nowe regulacje ułatwiają wytwarzanie energii w „domowych warunkach”. Wyjaśnia, że osoba, która chce zainstalować na swoim dachu czy na terenie posesji małe odnawialne źródło energii może to zrobić, bez konieczności ubiegania się o koncesję czy rejestrowanie działalności gospodarczej.
Za wytworzony prąd mamy otrzymywać 80 procent średniej ceny energii ustalonej przez Urząd Regulacji Energetyki. Prąd z sieci kupujemy za około 60 groszy za kilowatogodzinę. Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej przypomina, że w naszych rachunkach płacimy nie tylko za sam prąd, ale także różnego rodzaju opłaty przesyłowe i podatki, które stanowią około połowy tej ceny. Ekspert Bartłomiej Derski zaznacza, że operatorom będziemy sprzedawać tak zwany „goły prąd”, to oznacza, że otrzymamy około 18 groszy kilowatogodzinę.
Strona rządowa informuje, że celem ustawy jest zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego i ochrony środowiska. Efektem ma być też większa liczba miejsc pracy (powstanie nowych instalacji OZE wykorzystujących surowce rolnicze). Do 2020 roku co najmniej 15 procent energii musi pochodzić ze źródeł odnawialnych.

jk