Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 11.09.2014

Bałtyk to nie Kuwejt: ropy niewiele. Inwestycje Lotos tego nie zmienią

Ropy naftowej w polskiej części Morza Bałtyckiego jest niewiele, a wydobycie zaspokaja tylko kilka proc. polskiego zapotrzebowania na surowiec. Nie zmienią tego inwestycje Lotosu na złożu B8, choć dla finansów spółki będą mieć znaczenie - przekonują eksperci.
Bałtyk to nie Kuwejt: ropy niewiele. Inwestycje Lotos tego nie zmieniąmateriały prasowe

Pod koniec sierpnia Lotos podpisał umowy ze spółką Polskie Inwestycje Rozwojowe, Bankiem Gospodarstwa Krajowego i bankiem Pekao ws. emisji obligacji, z których wpływy posłużą na finansowanie wydobycia ropy naftowej ze złoża B8 na Morzu Bałtyckim. Wydobycie ma rozpocząć się przed końcem 2015 roku.
Zdaniem Pawła Poprawy z Instytutu Studiów Energetycznych, B8 jest jednym z największych złóż ropy w Polsce, co jednak nie oznacza, że jest złożem dużym. - Wszystkie polskie złoża są bowiem niewielkie i zaspakajają zaledwie ok. 4 proc. krajowej konsumpcji. Zasoby przemysłowe złoża B8 to prawie 3,5 mln ton (ok. 25 mln baryłek). Jednak dla Lotos Petrobaltic to istotna inwestycja, gdyż skumulowana wartość sprzedaży z tego złoża sięgać może ok. 8 mld zł - mówi.
Roczne wydobycie z B8 powinno sięgać co najmniej 300 tys. ton
Ekspert porównuje złoże B8 do innego już zagospodarowanego złoża szelfowego, tj. B3. Na tej podstawie ocenia, że roczne wydobycie z B8 powinno sięgać co najmniej 300 tys. ton. Pozwoliłoby to podwyższyć łączne krajowe wydobycie ropy o 1/3, choć w skali krajowego zapotrzebowania na ten surowiec byłoby to mało znaczące.

Lotos zwiększy wydobycie ropy z Bałtyku. Otrzyma finansowanie >>>
Poprawa dodaje, w przypadku poszukiwań na szelfie bałtyckim, problemem - obok wysokich kosztów poszukiwań surowca - jest także złożona logistyka, która wyklucza wiele mniejszych firm. W efekcie poszukiwanie węglowodorów na tym obszarze spoczywa jak dotąd na barkach tylko jednej firmy, tj. Lotos Petrobaltic. - Utrzymujące się wysokie ceny ropy naftowej i gazu ziemnego z pewnością będą zachętą do kontynuowania w najbliższych latach prac poszukiwawczych w tym trudnym terenie. Mimo to, osiągnięcie łącznego krajowego wydobycia ropy o skali znaczącej dla krajowego bilansu tego paliwa jest geologicznie mało prawdopodobne - podsumowuje.
"Bałtyk nie będzie zbawieniem dla gospodarki"
Również ekspert rynku energii Andrzej Szczęśniak podkreśla, że Bałtyk nie jest Kuwejtem i nie będzie zbawieniem dla gospodarki. - Jednak jego potencjał wydobywczy, przede wszystkim ropy naftowej jest dość dobrze zbadany i z polskiego morza moglibyśmy śmiało produkować milion ton rocznie ropy naftowej i niewielkie ilości gazu ziemnego. Potencjał już zbadanych złóż, takich jak B8, czy tych, które muszą być poddane szczegółowej analizie, jak B23, wskazuje na miliony ton ropy w każdym z nich. Gdybyśmy rozpoczęli wydobycie z kilku z tych złóż, byłoby to kilka procent naszych potrzeb naftowych - mówi.
PAP, awi