Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 07.11.2014

PGNiG negocjuje z Gazpromem obniżenie cen gazu. "Ma konkretne argumenty"

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chce płacić mniej za gaz dostarczany z Rosji. Do Gazpromu wpłynął wniosek PGNiG o renegocjację cen gazu. Poinformowała o tym w komunikacie rosyjska spółka.
PGNiG negocjuje z Gazpromem obniżenie cen gazu. Ma konkretne argumentymat. pras. PGNiG

Uznano w nim prawo strony polskiej do występowania z takim wnioskiem raz na trzy lata, wynikające z zawartego kontraktu. - Od 1 listopada 2014 (roku) możemy przystępować do kolejnych negocjacji - napisano. Zwrócono też uwagę, że mechanizm ten ma na celu między innymi "zapewnienie warunków umowy odpowiednich do realiów rynkowych".

PGNiG podało w środę, że wysłało wniosek formalny do strony rosyjskiej o renegocjację ceny za surowiec kupowany na podstawie kontraktu jamalskiego z 1996 roku. Spółka motywowała to zmianami na europejskim rynku energetycznym.
Kontrakt jamalski obejmuje dostawy gazu do 2022 r. włącznie, w ilości do 10,2 mld m sześc. rocznie. Gazprom pozostaje najważniejszym dostawcą gazu dla PGNiG, a polska spółka jest jednym z największych odbiorców gazu dostarczanego przez Gazprom do Unii Europejskiej.

Eksperci: rosyjska reakcja na pewno nie nastąpi natychmiast
Były minister gospodarki Piotr Woźniak przypomniał, że "istotne zmiany na rynku europejskim" to jedyny powód w kontrakcie, na podstawie którego można występować o zmianę ceny.
- Pytanie, jak zareaguje druga strona i w jakim terminie - powiedział Woźniak. Jego zdaniem, rosyjska reakcja na pewno nie nastąpi natychmiast, choć dojdzie do niej "w rozsądnym czasie" ze względu na nie najlepszy wizerunek, jaki ostatnio ma Gazprom.
- Jeżeli PGNiG zaproponowało jakąś datę spotkania, to prawdopodobnie Rosjanie odpowiedzą propozycją innego terminu. Nie zaczyna się takich negocjacji za pomocą wymiany papierów, ale przy pomocy bezpośredniej rozmowy - ocenił Woźniak. Podkreślił, że dla Gazpromu zajęcie w tej kwestii stanowiska to decyzja strategiczna, a takie zapadają na Kremlu i nie od razu. - Trzeba się więc uzbroić w cierpliwość - dodał.
- Nie znamy podejścia strony rosyjskiej, ale zakładając scenariusz jej niechęci, to prawdopodobnie po jakimś roku sprawa skończy się w arbitrażu - ocenił też Piotr Woźniak.
"Polska ma konkretne argumenty w negocjacjach"
Minister skarbu w czasie, gdy wynegocjowano obowiązujący dziś aneks do kontraktu jamalskiego, Mikołaj Budzanowski uważa, że warto walczyć zarówno o niższe ceny, jak i zniesienie obecnej w kontakcie klauzuli "take-or-pay" (zobowiązującej do obioru określonej w kontrakcie ilości gazu pod groźbą kary), a także odniesienia do ceny baryłki ropy naftowej.
- Takie zapisy są zdaniem KE sprzeczne z zasadami otwartego rynku, na których opiera się UE - powiedział Budzanowski, dziś wiceprezes giełdowej spółki Boryszew. Jego zdaniem, szanse strony polskiej rosną również w związku z postępowaniem antymonopolowym prowadzonym przez Komisję Europejską przeciwko Gazpromowi.
- Polska ma konkretne argumenty w negocjacjach. Mamy szansę zarówno na obniżenie ceny gazu, jak i odzyskanie nadpłaconej kwoty za ostatni rok gazowy, a są to setki milionów dolarów. Jest więc o co walczyć. Tym bardziej, że już w poprzednich latach (2012 i 2010) udało nam się w ten sposób odzyskać kilka miliardów zł za nadpłacony gaz - powiedział Budzanowski.

- Warto się również zastanowić nad skróceniem obowiązywania umowy handlowej na kontraktację krótkoterminową, czyli dwuletnią - dodał b. minister. Jego zdaniem, jeżeli jednak porozumienie nie zostanie podpisane do maja 2015 r., wówczas sprawę należy skierować do arbitrażu w Sztokholmie.

Mikołaj Budzanowski, były minister Skarbu Państwa: są sprzyjające okoliczności, by obniżyć cenę gazu.

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

Ograniczenia w dostawach gazu

W pierwszej połowie września PGNiG poinformowało, że odnotowało ograniczenie dostaw gazu w stosunku do zamówień, które sięgnęło w pewnym momencie 45 proc.

Wcześniej jednak PGNiG znacząco zwiększyło dzienne zamówienia. Z danych Gaz-Systemu na temat funkcjonowania gazociągów przesyłowych wynikało, że w pierwszej dekadzie września zamówienia PGNiG wzrosły o ok. 75 proc. w Drozdowiczach na granicy z Ukrainą i o prawie 100 proc. w Wysokoje na granicy z Białorusią.

Natomiast dopływ gazu przez Drozdowicze utrzymywał się na mniej więcej stałym poziomie z początku miesiąca, a w Wysokoje wzrósł o ok. 40 proc., co jednak nie zrekompensowało wyższych zamówień.

Były ambasador RP o zmniejszonej ilości rosyjskiego gazu

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/X-news

Z czasem dostawy gazu ustabilizowały się, choć jeszcze na początku października PGNiG informowało, że Gazprom nie realizował zwiększonych zamówień na gaz, potrzebny do zatłoczenia do rozbudowywanych magazynów.

W kolejnych dniach zamawiane ilości nie były ani potwierdzane, ani dostarczane przez rosyjskiego dostawcę, gaz do napełniania rozbudowywanych magazynów sprowadzono z kierunku zachodniego - podawała przed miesiącem polska spółka.

IAR/PAP, awi