Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 13.01.2015

Górnicy protestują na Śląsku, w Sejmie trwają ekspresowe obrady nad ustawą górniczą

Sejm rozpoczął ekspresowe prace nad ustawą restrukturyzującą górnictwo. Komisja Nadzwyczajna do spraw energetyki i surowców energetycznych zajmuje się projektem ustawy realizującej rządowy program dla Kompanii Węglowej. Czasu jest mało - Kompania Węglowa nie ma pieniędzy na wypłaty pensji. Tymczasem na Śląsku trwa protest w 12 kopalniach.
Protestujący górnicy przy bramie przeznaczonej do likwidacji KWK Bobrek Centrum w Bytomiu, 13 bm. Jednocześnie, rodziny protestujących oraz mieszkańcy Bytomia zablokowali jedną z głównych dróg w Bytomiu-Bobrku. Według związkowców w 12 kopalniach pod ziemią protestuje obecnie łącznie ponad 2,2 tys. osób, sprzeciwiających się rządowemu planowi naprawProtestujący górnicy przy bramie przeznaczonej do likwidacji KWK Bobrek Centrum w Bytomiu, 13 bm. Jednocześnie, rodziny protestujących oraz mieszkańcy Bytomia zablokowali jedną z głównych dróg w Bytomiu-Bobrku. Według związkowców w 12 kopalniach pod ziemią protestuje obecnie łącznie ponad 2,2 tys. osób, sprzeciwiających się rządowemu planowi naprawPAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Fiasko rozmów w Katowicach, relacja (IAR) Kamil Szwarbuła
  • Czy jest alternatywa do zamykania kopalń, relacja (IAR) Tomasz Majka
  • Sprzedaż kopalń przyjęta ostrożnie, relacja (IAR) Kamil Szwarbuła
  • Obrazek Blokada drogi w Brzeszczach, relacja (IAR) Paweł Pawlica, Brzeszcze
  • Kompania Węglowa nie ma pieniędzy na pensje. Tylko ekspresowe prace nad ustawą restrukturyzującą górnictwo może uratować tysiące miejsc pracy - przekonywał w Sejmie pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk./IAR/
  • Wiceminister Wojciech Kowalczyk twierdzi, że przeniesienie nierentownych kopalni do Agencji Restrukturyzacji Kopalń nie oznacza wyroku./IAR/.
  • Poseł PiS Piotr Naimski przekonywał, że dla rządu nie są najważniejsi górnicy, lecz zyski./IAR
  • Poseł PiS Piotr Naimski przekonywał, że bez inwestycji przenoszone do SRK kopalnie muszą upaść./IAR/.
Czytaj także

Pracom posłów przysłuchuje się delegacja związkowców. Posłowie PO zapowiadają, że ustawa powinna być przyjęta przez Sejm już w tym tygodniu.

Kompania Węglowa nie ma pieniędzy na pensje

Jak przekonywał w Sejmie pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk sytuacja finansowa Kompanii Węglowej jest dramatyczna. – Kompania Węglowa nie ma pieniędzy na pensje. Tylko ekspresowe prace nad ustawą restrukturyzującą górnictwo może uratować tysiące miejsc pracy – mówił Kowalczyk.

W ubiegłą środę rząd przyjął program naprawczy Kompanii Węglowej. Zakłada on między innymi wygaszenie pracy czterech kopalń. Chodzi o "Bobrek-Centrum" w Bytomiu, gliwicko-zabrzańską "Sośnicę-Makoszowy", "Pokój" w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach. Wiceminister Wojciech Kowalczyk twierdzi, że tylko w ten sposób państwo może wesprzeć koncern. Wiceminister podkreśla, że decyzja rządu nie przekreśla działalności tych podmiotów. Stwarza jednak szanse na uratowanie przynajmniej części zatrudnionych.
Pracę ma stracić kilka tysięcy osób, pozostali mają mieć zagwarantowane zatrudnienie. Obecnie zakłady generują około 200 milionów złotych strat miesięcznie.

PIS przeciwna planom restrukturyzacji kopalń

To nie plan restrukturyzacji, lecz likwidacji polskiego górnictwa - uważa Prawo i Sprawiedliwość. Poseł PiS Piotr Naimski przekonywał, że dla rządu nie są najważniejsi górnicy, lecz zyski. Podstawą planu jest księgowość, która nie uwzględnia sytuacji w zakładach - uważa poseł. W jego ocenie, projekt reformy jest "chaotyczny i histeryczny".
Poseł Naimski zwracał uwagę, że rząd chce finansować tylko zamykanie kopalń, a nie ma pomysłu na wsparcie inwestycyjne. Nie ma też słowa o tym jak mają zostać spłacone prawie 4 miliardowe zobowiązania Kompanii Węglowej.

Protest trwa w 12 kopalniach

Tymczasem na Śląsku w proteście przeciwko likwidacji kopalń uczestniczy obecnie, według związkowców, 2200 osób, a według służb utrzymania ruchu - 1000 osób. Protest trwa w 12 kopalniach. Górnicy przygotowują projekt porozumienia z rządem. Szef Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz poinformował po posiedzeniu sztabu protestacyjnego związków zawodowych, że kolejna wersja projektu ma zostać opracowana do jutra i przesłana stronie rządowej. Związki chcą prowadzić dalsze negocjacje na bazie tego projektu.
Kolorz dodał, że negocjacje powinny być raczej prowadzone na Śląsku. Według związkowców, w rozmowach nie musi uczestniczyć premier Ewa Kopacz, protestujący oczekują jednak, że w rządowej delegacji znajdą się- jak mówią- "poważni politycy".
Przewodniczący zapowiedział też, że w kopalniach nie przeznaczonych do
likwidacji strajk prowadzony pod ziemią ma zostać ograniczony do kilkudziesięciu osób. Na razie nie podjęto decyzji o wstrzymaniu wydobycia w kopalniach Kompanii Węglowej. Sztab protestujący nie będzie też na razie organizował protestu w Warszawie.

Ewa Kopacz zaskoczona

Szefowa rządu była zawiedziona przerwaniem rozmów, ale powiedziała, że jej propozycja pozostaje aktualna. Jest gotowa wrócić do rozmów z tymi kopalniami, które będą jej ofertą zainteresowane.

M. Mastalerek: Negocjacje premier Kopacz z górnikami były chwytem PR-owym

TVN24/x-news

Kompromis był blisko
Premier Ewa Kopacz miała wrażenie, że w pewnym momencie kompromis był już blisko. Tak było po 9 godzinach rozmów, kiedy odnosiła ona wrażenie, że uda się podpisać porozumienie, które pozwoli strajkującym w kopalniach górnikom wyjechać na powierzchnię.
Szefowa rządu w pewnym momencie złożyła nawet propozycję związkowcom, aby wzięli te kopalnie na zasadzie spółdzielni pracowniczej. Ten wniosek nie zyskał jednak akceptacji górników.

Premier po rozmowach z górnikami: Ku mojemu zdziwieniu, rozjeżdżamy się bez porozumienia

TVN24/x-news
Ewa Kopacz nie odniosła się doniesień, że jest chętny do zakupu trzech z czterech zagrożonych likwidacją kopalni. Z opinią wstrzymuje się do czasu poznania inwestora i jego oferty.

Palikot chce kupić kopalnie
Janusz Palikot nie wyklucza zakupu zadłużonych kopalni. Szef Twojego Ruchu apeluje do rządu, by sprzedał te zakłady, które chce zlikwidować.
Na swoim blogu Palikot poparł analogiczny pomysł Kazimierza Marcinkiewicza. Jego zdaniem, rząd zakup tych kopalni powinien w pierwszej kolejności zaoferować górnikom pracującym w tych zakładach i związkom zawodowym. - Jeśli oni nie kupią, to deklaruję, że sam przystąpię do negocjacji - pisze poseł, dodając, że zrobi to chętnie, choć od lat nie prowadzi biznesu. - Tylko po to aby wykazać, że się da, że można na nich zarabiać pieniądze. I tylko rząd nie potrafi  - uzasadnia Palikot.
- Chętnie udowodnię, że kopalnia też może zarabiać  - pisze poseł, odwołując się do przykładu lubelskiego Polmosu, który kiedyś przejął od państwa.
Rząd w ramach restrukturyzacji Kompanii Węglowej chce między innymi zlikwidować cztery kopalnie w województwie śląskim i małopolskim: Bobrek-Centrum w Bytomiu, gliwicko-zabrzańską Sośnica-Makoszowy, Pokój w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach. Wczoraj negocjacje premier Ewy Kopacz z górnikami na Śląsku zakończyły się fiaskiem. Szefowa rządu twierdziła, że składała związkowcom propozycje, by zagrożone likwidacją kopalnie przekształcić w spółki pracownicze. Ten wniosek nie zyskał jednak akceptacji górników.

Polski węgiel droższy od importowanego z Australii

TVP/x-news

Związkowcy - rządowa propozycja była nie do przyjęcia

Rozmowy przerwane, związkowcy wiozą do swoich kopalń złe wieści. Nie udało się wypracować wspólnych rozwiązań rządu i górników w sprawie planowanych likwidacji czterech kopalń.
Szef Śląsko - Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz mówił, że górnicy podczas rozmów z premier Ewą Kopacz zgadzali się na wiele ustępstw. Nie otrzymali jednak zapewnienia, że dzięki temu uda się utrzymać kopalnie dłużej niż rok.

Szef górniczej Solidarności: Pani premier nie przyjechała z żadną nową propozycją

TVN24/x-news

Eskalacja górniczych protestów na Śląsku

Dominik Kolorz powiedział, że owe cztery kopalnie leżą w bardzo trudnych pod względem rynku pracy gminach i miastach. Toteż zamknięcie tych zakładów będzie katastrofalne dla tych regionów.

Zaostrza się protest w KWK "Sośnica-Makoszowy". "To jest chore, co się w tej Polsce dzieje"

TVP/x-news
Jednocześnie związkowiec zapowiedział dalsze rozmowy ze stroną rządową. "Plus" nocnych rozmów jest taki, że rozstanie nie nastąpiło w atmosferze skandalu, tak jak to miało miejsce w niedzielę. Związkowcy spodziewają się jednak, że to oni sami, bez pomocy drugiej strony, będą musieli szukać rozwiązania, które będzie satysfakcjonować górników i ich rodziny. Z tym, że ten program musi gwarantować stabilność przez co najmniej dwadzieścia lat.
Dominik Kolorz przyznał, że były momenty, kiedy obie strony się ze sobą zgadzały. Kiedy jednak przychodziło do omawiania konkretów, wychodziła różnica zdań.
Szef Śląsko - Dąbrowskiej Solidarności sceptycznie podszedł do doniesień na temat ewentualnego wykupienia trzech kopalń przez firmę Universal Energy. Związkowcy nie znają tej firmy i mają podejrzenie, że to może być jakiś "fituliten gescheft" - powiedział Kolorz.

IAR, abo, jk