Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 08.01.2016

Zakopane jak Pekin. Czy polskim miastom uda się wygrać ze smogiem?

Kilkakrotnie przekraczane normy zanieczyszczenia powietrza to problem nie tylko Krakowa, bo o nim najczęściej słyszymy, ale w zasadzie całej południowej Polski.
Posłuchaj
  • O zanieczyszczeniu powietrza w Polsce mówili w radiowej Jedynce goście audycji „Po pierwsze ekonomia”: Jakub Jędrak z Polskiego Alarmu Smogowego i Artur Dąbrowski, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Problem występuje w sezonie grzewczym i szczególnie nasila się, gdy nie ma wiatru. A co dokładnie wdychamy, wyjaśnia Jakub Jędrak z Polskiego Alarmu Smogowego.

- Najważniejszy ze względu na ochronę zdrowia jest tzw. pył PM2,5. W nim znajdują się też inne związki, np. benzoalfapiren, który jest rakotwórczy i mutagenny. Niedawno Główny Inspektorat Ochrony Środowiska opublikował raport, który pokazuje, jak wygląda zanieczyszczenie benzoalfapirenem w różnych polskich miejscowościach. Małe miejscowości w Małopolsce, na Dolnym Śląsku są tutaj niechlubnymi liderami. Wynika to z tego, że benzoalfapiren występuje w dymie ze spalania węgla, drewna i śmieci. Małe miejscowości, gdzie jest duże zagęszczenie pieców węglowych, często mają dużo wyższe stężenia tego związku niż duże miasta - mówi gość radiowej Jedynki.

Zakopane jak New Delhi

Rekordowo zanieczyszczone powietrze mają też słynne miejscowości turystyczne.

- Dobrym przykładem jest Zakopane. W ciągu kilku ostatnich dni te stężenia są porównywalne z tym, co się spotyka w miastach Chin czy New Delhi w Indiach, które są najbardziej zanieczyszczonymi miejscami na świecie – podkreśla Jakub Jędrak.

Brak odpowiednich norm

Problemem są nie tylko stare niesprawne piece, ale też słabej jakości węgiel.

- Z jednej strony mamy bardzo niskiej jakości paliwa. W Polsce nie ma de facto norm dotyczących węgla, co jest ewenementem w skali europejskiej i powinno zostać jak najszybciej zmienione. Nie ma także norm odnośnie urządzeń, w których ren węgiel jest spalany, czyli pieców, kotłów. Takie normy także powinny być wprowadzone – mówi ekspert z Polskiego Alarmu Smogowego. - Od jakiegoś czasu, dzięki temu, że prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę antysmogową, gminy mogą prosić swoje sejmiki wojewódzkie o wprowadzenie pewnych regulacji, właśnie o normy emisyjne dla kotłów, więc takie narzędzie już istnieje, daje się dzięki niemo coś osiągnąć – dodaje.

Dofinansowanie na wymianę pieca czy kotła

Na wymianę pieca czy kotła można uzyskać dofinansowanie. Nie każdy o tym wie i nie każdy z tego rozwiązania korzysta.

- Wdrażamy zarówno program KAWKA we współpracy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jak i nasze programy skierowane do osób indywidualnych i samorządów gminnych, które mają na celu wymianę pieców z węglowych na piece opalane paliwem gazowym, olejowym lub biomasą. Są programy, które dofinansowują również wymianę kotłów węglowych również na węglowe, ale takie o wysokiej sprawności, emitujących znacznie mniej pyłów - wylicza Artur Dąbrowski, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Dotacje to konieczność

Argument zdrowotny, czyli alarmowanie, że smog jest dla nas bardzo szkodliwy, nie działa. Argument finansowy w postaci dopłat jest skuteczniejszy.

- Zachęta w postaci dotacji jest konieczna. Nie wszystkich stać na wymianę dosyć drogiego pieca. Koszt zakupu samego pieca oscyluje w granicach 5 – 6 tys. zł. Do tego dochodzi koszt montażu, czasami doprowadzenia przyłącza gazowego – mówi Artur Dąbrowski.

Dofinansowanie może wynieść od kilkudziesięciu nawet do 100 proc. kosztów zakupu nowego pieca. O dopłaty należy pytać w swojej gminie. ​

Karolina Mózgowiec, awi