Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 02.02.2016

Gazociąg Norwegia-Polska: czy ta inwestycja ma sens?

Przy okazji wizyty premier Beaty Szydło w Norwegii wrócił temat importu stamtąd gazu. Koncepcja nie jest nowa, już w 2001 roku taki pomysł się pojawił, ale rząd Leszka Millera uznał, że jego realizacja byłaby zbyt kosztowna. Co dzisiaj przemawia za i przeciw budowie takiego gazociągu?
Posłuchaj
  • O tym, czy import gazu z Norwegii może być dobrą inwestycją, mówili w radiowej Jedynce: Robert Zajdler, ekspert Instytutu Sobieskiego i Krzysztof Noga, wiceprezes Grupy Duon (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, czy to byłoby dobre rozwiązanie, czy nie. Obecnie sytuacja jest inna niż w 2001 roku. Mamy własne źródła gazu, jest także terminal LNG w Świnoujściu i jest kontrakt rosyjski, mówi Robert Zajdler, ekspert Instytutu Sobieskiego.

- W tej chwili nasze kluczowe połączenia są głównie na Ścianie Wschodniej, z partnerem rosyjskim, przez Białoruś i Ukrainę, a z drugiej strony połączenia niemieckie. Oprócz tego jest połączenia z Czechami i te planowane z Litwą i ze Słowacją – wymienia gość radiowej Jedynki. – Połączenie z Norwegią byłoby takim by-passem do rynków skandynawskich i być może też z innej strony do Europy Północno-Zachodniej. Także z punktu widzenia dywersyfikacji kierunków dostaw to jest na pewno dobre rozwiązanie – zaznacza.

Czytaj dalej
szydło norwegia 1200 pap 02.02.2016.jpg
Premier Szydło: będziemy zabiegać o budowę gazociągu z Norwegii do Polski

Gaz norweski kończy się?

Zaletą takiego gazociągu byłoby jeszcze lepsze połączenie Polski z systemami gazowymi innych państw, dodaje Robert Zajdler.

- Jeżeli to jest inwestycja długoterminowa i liczymy na to, że dzięki temu za parę lat uniezależnimy się od partnera rosyjskiego, bądź przynajmniej będziemy mieli taką możliwość techniczną, to być może ta inwestycja z punktu widzenia bezpieczeństwa ma sens. Natomiast czy ma sens z punktu widzenia handlowego, to zależy na ile ten gaz norweski będzie dostępny, bo w tej chwili różne informacje mówią o tym, że powoli on się kończy – zaznacza ekspert.

„To musi się ekonomicznie opłacać”

Każde zwiększenie możliwości dostaw gazu do Europy za pośrednictwem  Polski należy oceniać pozytywnie, uważa Krzysztof Noga, wiceprezes Grupy Duon.

- Analizując rynkowe uwarunkowania uważam, że bez zagwarantowania sobie dostaw gazu, czyli znalezienia strony, partnera w tym biznesie tak, by od samego początku było wiadomo, kto ten gaz dostarcza i jeszcze najlepiej, kto partycypuje w części tej inwestycji, dawałoby gwarancję, że z ekonomicznego punktu widzenia ten projekt będzie również atrakcyjny – mówi gość radiowej Jedynki.

Jest oczywiście pytanie o sens ekonomiczny całego przedsięwzięcia, mówi Krzysztof Noga, wiceprezes Grupy Duon.

- Nie wiemy, jaki będzie wpływ kosztowy tej inwestycji na ekonomię polską, więc należy pamiętać, że bezpieczeństwo kosztuje. Nie powinna nami kierować chęć bezpieczeństwa za wszelką cenę – uważa Krzysztof Noga.

Inwestycja szczególnego znaczenia dla UE

Robert Zajdler przypomina, że to połączenie w planach Komisji Europejskiej jest traktowane jako inwestycja szczególnego znaczenia dla całej Unii Europejskiej.

- Unia Europejska chce wydatkować pieniądze na feasibility study (studium wykonalności – przyp. red.) i pewnie w najbliższym czasie będą robione badania w tym zakresie. Dopiero wtedy się okaże, na ile tak naprawdę to rozwiązanie spina się ekonomicznie. Jedna rzecz to kwestia zapewnienia dostaw, dywersyfikacji, to jest to, co szczególnie interesuje państwo, a z drugiej strony to musi się ekonomicznie opłacać – mówi gość radiowej Jedynki.

Dywersyfikacja źródeł to nie tylko większe bezpieczeństwo energetyczne, ale też dodatkowy argument w negocjacjach cen gazu z Rosjanami. Można wówczas kupować ten surowiec po cenie, która jest na światowych rynkach, a nie dyktowanej przez najbliższego dostawcę.

Aleksandra Tycner, awi