Tak przekonują autorzy raportu „Polska energetyka na fali megatrendów”.
Redukcja emisji CO2
Jednym z najważniejszych trendów przedstawionych w raporcie jest redukcja emisji CO2. Zmiany w tym kierunku widać w Europie od wielu lat.
- Redukcja emisji zaczęła się 20 lat temu. Od tego czasu możemy zauważyć, że mimo różnych dyskusji na temat kosztów, na temat tego, na ile skutecznie jesteśmy w stanie ograniczyć zmiany klimatu, ten megatrend utrwala się i pogłębia. Dla polskiej energetyki jest to bardzo ważna wskazówka. Powinniśmy bardzo poważnie zastanowić się, jak do tego trendu należy się dostosować, wypracować strategię dla polskiego sektora energetycznego, żeby skorzystało na tym społeczeństwo – mówi dr Joanna Maćkowiak-Pandera, szefowa Forum Analiz Energetycznych.
Spadek znaczenia paliw kopalnych
Inny trend w energetyce, który został określony w raporcie, to spadek znaczenia paliw kopalnych, głównie węgla.
- W ostatnich latach widać bardzo wyraźnie, że wiele krajów europejskich odchodzi od węgla. Wielka Brytania właśnie zdecydowała o odejściu od węgla do 2022 r. W Niemczech toczy się debata o tym, jak ograniczyć udział węgla. W Czechach również podjęto decyzję, że węgiel będzie odgrywał coraz mniejszą rolę – wylicza gość radiowej Jedynki.
Wzrost znaczenia OZE
Bardzo ważnym trendem, jak mówi ekspertka, jest również coraz większe znaczenie energii wytwarzanej w gospodarstwach domowych.
- Odchodzi się od produkcji energii elektrycznej w scentralizowanych systemach, w dużych spółkach na rzecz niewielkich instalacji przydomowych. Ten trend będzie się nasilał, również w związku ze znaczącym spadkiem kosztów technologii OZE – mówi Joanna Maćkowiak-Pandera.
Wyzwania stojące przed polską energetyką
Jak podkreśla ekspertka, Polska powinna myśleć o uwzględnieniu tych światowych megatrendów w swojej polityce energetycznej.
- Polska energetyka ma przed sobą dwa kluczowe wyzwania. Pierwsze w kwestii wytwarzania energii. Już w sierpniu zeszłego roku widzieliśmy, że tej energii zaczyna brakować. Jest bardzo ważne pytanie, na ile wiekowe są jednostki wytwarzające energię i jak modernizować ten sektor energetyczny, żeby nie zabrakło prądu. A drugie wyzwanie to, z czego chcemy tę energię produkować w przyszłości. Taki system, który opiera się na jednym źródle energii, którego popularność maleje, jest z punktu widzenia biznesowego i regulacyjnego bardzo ryzykowny. Może się w pewnym momencie okazać, że będziemy nieprzystosowani do tego, żeby nasz system energetyczny funkcjonował w systemie Unii Europejskiej – przestrzega na koniec Joanna Maćkowiak-Pandera.
Justyna Golonko, awi