Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 26.10.2016

PGNiG protestuje przeciwko decyzji KE ws. Nord Stream, korzystnej dla Gazpromu

W najbliższych dniach Komisja Europejska ma wydać decyzję dotyczącą zwiększenia przepustowości gazociągu OPAL, lądowej odnogi Nord Streamu. PGNiG protestuje – to zagrożenie dla dostaw do naszej części Europy.

Wiceprzewodniczący KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz potwierdził w środę, że Komisja w najbliższych dniach wyda decyzję ws. wniosku rosyjskiego Gazpromu o zezwolenie na większe wykorzystanie przepustowości gazociągu OPAL, lądowej odnogi Nord Streamu.

Dotychczas Gazprom mógł wykorzystywać tylko 50 proc. przepustowości OPALa

Na konferencji prasowej w Brukseli Szefczovicz przypomniał, że KE otrzymała notyfikację w tej sprawie od niemieckiej Federalnej Agencji ds. Sieci, która zgodziła się w maju, by Gazprom mógł wykorzystywać 100 procent przepustowości gazociągu, biegnącego wzdłuż granicy polsko-niemieckiej. Obecnie może wykorzystywać 50 proc. przepustowości, a pozostała część jest udostępniona dla innych operatorów.

"Odpowiemy na notyfikację w terminie, który upływa 31 października" - powiedział Szefczovicz.

Potwierdził, że we wtorek kolegium komisarzy omawiało tę sprawę, a przygotowania do wydania decyzji dobiegają końca.

Decyzja wiąże się z tranzytem gazu przez Ukrainę

Szefczovicz zasygnalizował, że decyzja KE nie będzie taka sama, jak stanowisko niemieckiej agencji ds. sieci. Jednocześnie wskazał na związek sprawy gazociągu OPAL z rozmowami z Gazpromem w sprawie utrzymania tranzytu gazu przez Ukrainę po 2019 roku.

"Chcę podkreślić, że dbamy o interesy europejskie i dlatego chcemy poprawić propozycję niemieckiego regulatora" - powiedział wiceszef KE.

"Gdy decyzja zostanie wydana, to zachęcam do przeanalizowania jej, a dostrzeżecie europejską wartość dodaną" - dodał.

"Bardzo zależy nam na dywersyfikacji, konkurencji i wolnym przepływie energii w Europie. Wiele robimy też dla Ukrainy. W tym kontekście chcę powiedzieć, że utrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę po 2019 r. pozostaje strategicznym priorytetem UE i mamy tu jednomyślne poparcie krajów członkowskich" - powiedział Szefczovicz.

KE ma się zgodzić na 80 procentowe wykorzystanie OPALa przez Gazprom

Jak dowiedziała się PAP we wtorek ze źródeł unijnych, Komisja zgodzi się, by Rosjanie mogli wykorzystywać 80 proc. przepustowości OPAL-u. 20 proc. ma być zostawione dla innych operatorów. Źródła wskazywały też, że w zamian za wyjście naprzeciw oczekiwaniom Gazpromu Rosjanie mieliby się zobowiązać, że zgodzą się na przedłużenie tranzytu gazu przez Ukrainę po 2019 r.

Polska analizuje decyzję KE pod kątem rozwoju konkurencyjnego i przejrzystego rynku gazu

Zdaniem komentatorów, korzystna dla Gazpromu decyzja KE może zostać uznana za sprzeczną z założeniami unii energetycznej, a także wzbudzić kontrowersje, bo zapada w czasie nowych napięć między Zachodem a Rosją związanych z eskalacją w Syrii oraz brakiem postępu w rozwiązywaniu konfliktu na wschodniej Ukrainie.

Komentując doniesienia o możliwej zgodzie KE na większe wykorzystanie OPAL-u przez Gazprom, polski wiceminister energii Michał Kurtyka powiedział we wtorek, że "Polska konsekwentnie stoi na stanowisku, iż wszelkie działania, które wzmacniają zależność regionu Europy Środkowo-Wschodniej od jego dostawcy, nie służą rozwojowi konkurencyjnego i przejrzystego europejskiego rynku gazu". "I w tym kontekście analizujemy ewentualne zwiększenie przepustowości gazociągu OPAL, lądowej odnogi Nord Streamu" - powiedział Kurtyka.

PGNiG: decyzje KE to zagrożenie dla dostaw gazu w naszej części Europy

Zapowiadane decyzje KE ws. zwiększenia Gazpromowi możliwości wykorzystywania gazociągu OPAL i ws. nadużywania monopolistycznej pozycji przez tę spółkę stanowią zagrożenie dla dostaw gazu w naszej części Europy - oceniło w środę po południu PGNiG.

PGNiG zapowiada zaskarżenie decyzji KE

Polska spółka gazowa zapowiedziała jednocześnie, że jest przygotowana do zaskarżenia tych decyzji. W działania te może zostać zaangażowana PGNiG Supply and Trading GmbH – spółka z Grupy Kapitałowej działająca na niemieckim rynku.

"PGNiG jest przygotowane do zaskarżenia obu decyzji Komisji Europejskiej do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości oraz decyzji Bundesnetzagentur do sądów niemieckich niezwłocznie po ich ogłoszeniu" - napisano w komunikacie PGNiG.

"Obie instytucje - wbrew unijnej zasadzie dostępu stron trzecich - zwiększają dostęp Gazpromu do zdolności przesyłowych gazociągu OPAL do 80 proc. (z 17,5 mld do 28 mld m sześc.). Będzie to kolejny przywilej udzielony przez Komisję Europejską Gazpromowi, podważający powszechne stosowanie reguły TPA w Unii Europejskiej (chodzi o regułę równego dostępu strony trzeciej do przesyłu - PAP)" - napisano.

"Jeśli żaden inny podmiot nie wykupi pozostałych 20 proc. (7 mld m sześc.) przepustowości na aukcji, Gazprom będzie mógł je wykorzystać na własne potrzeby" - zauważa PGNiG.

PGNiG wskazuje, że z jednoznacznych deklaracji uczestników rynku wynika, że żaden z europejskich shipperów (spedytorów - PAP) nie jest zainteresowany dodatkową mocą przesyłową gazociągu OPAL. "Jednocześnie Gazprom poinformował o planowanej rozbudowie zdolności przesyłowych Nord Stream z 55 do 60 mld m. sześc." - dodano.

Zdaniem polskiej spółki będzie to oznaczać, że Gazprom wprowadzi do Niemiec z gazociągu Nord Stream 1 o ponad 20 mld m sześć. gazu więcej, niż był uprawniony dotąd.

Gazprom może ograniczyć dostawy gazociągiem jamalskim

"W efekcie Gazprom będzie mógł wstrzymać przesył gazociągiem jamalskim (przez Polskę) i gazociągiem Braterstwo (przez Ukrainę) bez konsekwencji dla rynków zachodniej Europy.

Decyzje Komisji Europejskiej i Bundesnetzagentur zapadną niespełna dwa miesiące po wystosowaniu do polskiego Rządu przez Ministra Energii Federacji Rosyjskiej groźby przerwania dostaw gazociągiem jamalskim do Europy Zachodniej i Polski. W swoim oficjalnym piśmie rosyjski minister uzależnił utrzymanie przesyłu gazociągiem jamalskim od zaprzestania stosowania przez Polskę przepisów III pakietu liberalizującego rynek gazu UE na gazociągu jamalskim. O tej groźbie poinformowana została Komisja Europejska" - podkreślił PGNiG.

 PAP, jk