Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 06.06.2017

Nord Stream 2: rząd zajął stanowiskiem wobec gazociągu

Rząd zajął stanowisko w sprawie realizacji gazociągu Nord Stream 2. Jak podaje Centrum Informacyjne Rządu, dokument opatrzono klauzulą „zastrzeżone”.

Wiceminister energii Michał Kurtyka powiedział dziennikarzom, że realizacja tej inwestycji oznacza wzrost uzależnienia tej części Europy od jednego dostawcy.

Polska przeciwna powstaniu gazociągu

 Polska uważa, że gazociąg Nord Stream nie powinien powstać i - jak zapewnił Michał Kurtyka - polska administracja robi wszystko na poziomie legislacji i rozmów z partnerami, żeby przekonać, iż gazociąg jest niebezpieczny dla tej części Europy.

Polska dywersyfikuje dostawy gazu

Wiceszef resortu energii dodaje, że polska administracja stara się zapewnić dostawy gazu z różnych kierunków. Stąd projekt tak zwanej Bramy Północnej, który - według wiceministra Kurtyki - ma umożliwić dywersyfikację dostaw gazu do Europy Środkowej.

W piątek, jak poinformował na początku tygodnia rzecznik rządu Rafał Bochenek, premier wybiera się do Danii. Współpraca energetyczna ma być jednym z tematów tej wizyty.

Nord Stream 2 to dwunitkowa magistrala gazowa

Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg pobiegnie niemal dokładnie wzdłuż istniejącej magistrali Nord Stream i w założeniu ma podwoić możliwości przesyłu gazu tą trasą. Nord Stream 2 ma być gotowy do końca 2019 roku. W tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.

Nord Stream 2 miała początkowo zbudować konsorcjum Gazpromu oraz pięciu zachodnioeuropejskich koncernów: Engie, Uniper, OMV, Shell i Wintershall. Na skutek sprzeciwu polskiego UOKiK formuła ta upadła. Ostatecznie jedynym udziałowcem spółki budującej Nord Stream 2 został Gazprom, a zachodni partnerzy zapewnią finansowanie 50 proc. łącznej wartości projektu ocenianej na 9,5 mld euro.

Negatywne stanowisko Polski

Polskie władze od momentu pojawienia się pomysłu nie kryją negatywnego stanowiska. To projekt polityczny, inwestycja, która nie jest bezpieczna dla Europy i dla naszego regionu - mówiła w maju w Tallinie premier Beata Szydło.

- Polska apeluje, żeby Komisja Europejska zajęła stanowisko i zaczęła stosować unijne prawo wobec tej inwestycji, żeby te reguły, które obowiązują wszystkich w Europie, były stosowane wobec Nord Stream 2 - mówiła. Chodzi o możliwe zwolnienie Nord Stream 2 z unijnych regulacji tzw. III pakietu energetycznego i zasady TPA (swobodnego dostępu strony trzeciej do infrastruktury). Zwolnienia takie zastosowano wobec istniejącego Nord Streamu.

Z kolei wicepremier Mateusz Morawiecki oświadczył ostatnio, że umowa w sprawie Nord Stream 2 powinna mieć charakter międzyrządowy, a nie międzykorporacyjny. Po spotkaniu z unijną komisarz ds. handlu Cecilią Malmstroem Morawiecki podkreślał, że strona polska "mocno i jednoznacznie" stoi na stanowisku, że "powinna być to umowa o charakterze międzyrządowym, a nie międzykorporacyjnym i w związku z tym powinna podlegać pełnej procedurze zatwierdzenia przez Komisję Europejską".

PAP, awi, jk