Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Michał Dydliński 14.12.2018

Prąd drożeje z powodu wyższych cen za prawa do emisji

Ceny prądu rosną głównie przez drożejące prawa do emisji dwutlenku węgla. Ich historia zaczyna się w latach dziewięćdziesiątych. Ostatecznego kształtu nadał im Pakiet Klimatyczny z 2008 roku.
Posłuchaj
  • Kłopotliwe prawa do emisji. To przez nie prąd drożeje (Marcin Jagiełowicz/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
Czytaj także

Ilona Jędrasik z ClientEarth mówi, że jego podpisanie wywołało wtedy burzę, bo pojawiło się wiele obaw o przyszłość polskiej energetyki. Dodaje, że wówczas mało mówiło się jednak o tym, co polska energetyka może zyskać.

- Niewątpliwie taką korzyścią jest rozwój odnawialnych źródeł energii - podkreśla i wskazuje, że Polska, jako państwo oparte na węglu, dostała pewne preferencje, uzyskując pulę darmowych uprawnień, po to żeby zebrać środki na modernizację energetyki.

Emisja jak towar

Prawa do emisji przypominają podatek, ale rządzą się prawami rynku - mówi dr Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych. W tym sensie - wyjaśnia - prawa są towarem takim jak wszystkie inne, a obecnie kosztują około 20 euro za tonę wyemitowanego CO2. Ekspert podkreśla, że polityka Komisji Europejskiej polega na tym, żeby te prawa nie były zbyt tanie, więc można się spodziewać wzrostu cen do  co najmniej 25-35 dolarów za tonę.

Trujemy na potęgę

A Polska wciąż pozostaje jednym z krajów, który produkuje najwięcej zanieczyszczeń.

- Jesteśmy trucicielem, bo mamy jedną z największych emisji pyłów w Europie. To co mamy teraz w miastach, to bierze się również ze spalania paliw kopalnych, ale też z transportu. Niemiecka gospodarka emituje więcej, ale jest dużo bardziej rozwinięta niż Polska. Poza tym w ich miksie energetycznym węgiel stanowi tylko połowę, a u nas - 80 procent - zaznacza dr Andrzej Sikora.

Gdzie drogo, gdzie tanio

Ilona Jędrasik mówi, że porównywanie cen energii między różnymi krajami sprawia trudności. Polska ma relatywnie niskie ceny prądu dla gospodarstw domowych, ale nie oznacza to, że jest to tanio.

- W Polsce 1 kWh kosztuje ok. 15 eurocentów. Francja ma 16 eurocentów, czyli niewiele więcej. Ale jeżeli porównamy ceny w Polsce i Francji, to okazuje się, że we Francji ta energia jest tańsza - wskazuje Ilona Jędrasik. Zwraca przy tym uwagę, że np. w Niemczech polityka energetyczna jest odwrotna niż w Polsce - tam prąd dla odbiorców indywidualnych jest drogi, a z kolei relatywnie mniej płacą odbiorcy przemysłowi.
 
W przyszłym roku rekompensatami lub inną formą pomocy mają być objęte gospodarstwa domowe oraz małe i średnie firmy. Rząd nie wyklucza też pomocy dla samorządów.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Marcin Jagiełowicz, md