Andrzej Duda ma zwiedzić, wraz z sekretarzem energii USA Rickiem Perry'm, terminal eksportowy należący do firmy Cheniere. To stąd wypływają statki z amerykańskim gazem.
Prezydent mówił, że w Sabine Pass nie będzie podpisywania żadnych porozumień w kwestii energetyki. Przypomniał, że takie umowy (m.in. w sprawie energetyki atomowej) zostały zawarte już wcześniej.
- Nie przewiduję podpisywania jakichś umów na terenie gazoportu, umowy zostały podpisane dwa dni temu w Waszyngtonie - zastrzegł prezydent. Jak dodał, cieszy się, że te umowy są zawierane, że współpraca się rozwija i że w najbliższych latach przewidywane są bardzo duże dostawy gazu ze Stanów Zjednoczonych.
Polska jako gazowy hub
Andrzej Duda wyraził nadzieję, że Polska będzie ważnym punktem na trasach dostaw gazu.
- Chcemy być silnym hubem, jeśli chodzi o dostarczanie tego źródła energii do Europy, przede wszystkim do Europy Centralnej. To także jest element działania w ramach Trójmorza" - stwierdził Andrzej Duda.
Dzień pod znakiem gospodarki i energetyki
Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Houston z przedstawicielami 11 amerykańskich firm energetycznych. Chodzi głównie o firmy z Teksasu i Luizjany, które zajmują się eksportem gazu skroplonego LNG. Prezydent relacjonował polskim dziennikarzom, że rozmawiano o dotychczasowych kontraktach z polskimi firmami, a także o możliwościach kolejnych zakupów surowca ze Stanów Zjednoczonych.
Kupimy więcej amerykańskiego gazu
Dwa dni temu polski koncern PGNiG i amerykańska firma Venture Global podpisały w Waszyngtonie dokumenty na kolejne dostawy LNG do Polski. PGNiG poinformowało, że w sumie od firmy z Luizjany kupi 3,5 miliona ton gazu skroplonego. Polska od wielu miesięcy zabiega o kolejne dostawy gazu ze Stanów Zjednoczonych, co miałoby uniezależnić kraj od surowca z Rosji. Na kupno kolejnych partii LNG namawia polskie władze także amerykański prezydent Donald Trump.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, PAP, md