- Generalnie można powiedzieć, że ci, którzy najmniej zarabiają, procentowo najwięcej muszą płacić za energię, będą tymi ulgami obejmowani - powiedział Piotr Naimski podczas rozmowy w "Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma-Dziewiąta".
Pytany, jaki to będzie procent odpowiedział, że dane są zbierane, a także i koszt tego wsparcia musi być brany pod uwagę.
Urząd Regulacji Energetyki podał o ile wzrośnie cena prądu, a ile spadnie cena gazu w 2021 roku
Prąd będzie drożał
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej przyznał, że czekają nas podwyżki energii. Zapewnił, że nie będą one lawinowe. Przypomniał, że w ostatnim roku było to mniej więcej 10 proc.
- Prąd będzie drożał. To są koszty transformacji energetycznej, klimatycznej, którą przyjęto w UE, a energetycznej w związku z tym w Polsce. W perspektywie 9-10 lat będziemy musieli niestety zapłacić więcej za prąd elektryczny - powiedział Piotr Naimski.
Dodał, ze od 2030 r. istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ceny energii będą w Polsce malały.
- Będziemy mieli już dostępne tańsze niż obłożony dodatkowym podatkiem węgiel źródła energii - stwierdził.
Kurtyka: w połowie roku będą gotowe założenia programu pomocy państwa dla najuboższych za podwyżki cen energii
Zdecyduje rząd
Jak informował we wrześniu ubiegłego roku wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, jego resort przygotował projekt ustawy wprowadzający rekompensaty za podwyżki prądu. Zastrzegł jednak, że rekompensaty będą wtedy, kiedy zdecyduje o tym rząd. Ministerstwo Finansów oszacowało, że zmiany te pogorszyłyby wynik sektora finansów publicznych o 2,4 mld zł w 2021 r.
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka pytany w styczniu o ubiegłoroczne zapowiedzi ministra Sasina powiedział, że "świat się zmienił dosyć mocno przez ostatni rok. Natomiast sprawa, jeżeli chodzi o systemowe rozwiązanie kwestii cen energii, to jest w rękach ministra klimatu i środowiska".
PolskieRadio24.pl, PAP, DoS