Porozumienie zawarte między Stanami Zjednoczonym a Niemcami skutkuje - w opinii Jakuba Wiecha, eksperta zajmującego się energetyką - ustanowieniem Niemiec pełnomocnikiem i strażnikiem tego, aby Rosja nie wykorzystywała gazociągu jako broni politycznej przeciwko Zachodowi, a przede wszystkim przeciwko Ukrainie.
Amerykańsko-niemieckie porozumienie ws. Nord Stream 2. Naimski: to jest inwestycja, która podważa zaufanie
Powtórzenie błędu
- Ameryka w ten sposób wraca do doktryny z czasów pierwszej kadencji Baracka Obamy. Zakładano wówczas odciążenie administracji amerykańskiej od spraw europejskich poprzez zaangażowanie Niemiec i oparcie się na niemieckiej sile w pilnowaniu porządku w Europie - mówi Jakub Wiech.
Jego zdaniem to powtórzenie błędu, który już raz został popełniony i który doprowadzi do tego, że Rosja zacznie poczynać sobie w Europie jeszcze bardziej swobodnie bez ponoszenia żadnych konsekwencji.
- Najsilniejsze państwo kontynentu, najsilniejsze państwo UE nie zamierza w żaden sposób mitygować Rosji w kwestii jej zbrojnych i agresywnych działań wymierzonych w państwa zachodnie, a takich działań było bardzo dużo od 2014 roku - przypomina ekspert i wymienia inwazję na Ukrainę oraz wciąż trwającą wojnę u naszego wschodniego sąsiada, atak na czeskie składy amunicji, zestrzelenie samolotu MH17 czy atak na ukraińskie okręty w Cieśninie Kerczeńskiej.
- Widać, że Niemcy nie reagują, choć mają ogromne możliwości nacisków na Moskwę. Robią coś wręcz przeciwnego, czego dowodem jest Nord Stream 2. Pomimo sankcji, które nominalnie obowiązują w UE, i pomimo całego odium za działania rosyjskie, trwające od 7 lat, to Niemcy potrafią robić kolosalne interesy gospodarcze z Rosją - dodaje rozmówca portalu PR 24.
Blamaż Waszyngtonu
Analizując sytuację Polski, Jakub Wiech przyznaje, że poczyniono pewne kroki, żebyśmy byli gotowi na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 i reperkusje tego wydarzenia na rynku gazu.
- Mamy gotowy terminal w Świnoujściu, który jest rozbudowywany, budujemy gazociąg Baltic Pipe, cały czas postępują prace przy budowie kolejnego terminala typu FSRU w Zatoce Gdańskiej. Jest więc szereg środków, które zostały przedsięwzięte, żebyśmy byli gotowi na niezależne dostawy gazu i zdywersyfikowany portfel, który również - choć oczywiście w ograniczonym zakresie - może służyć jako wsparcie dla naszych partnerów w regionie - podkreśla Jakub Wiech.
Dodaje, że kluczową kwestią jest teraz doprowadzenie najważniejszych inwestycji do końca, a dotyczy to przede wszystkim Baltic Pipe. Również budowa elektrowni jądrowych może pomóc nam uniezależnić się od potencjalnych wpływów energetycznych Niemiec oraz Rosji.
- Polska nie jest krajem, który najbardziej traci na decyzjach dotyczących Nord Stream 2, konsekwencji nie odczujemy także zbyt szybko, ale całą sprawę trzeba rozpatrywać w perspektywie długoterminowej, bo to jest szalenie niebezpieczne dla Europy Środkowo-Wschodniej. Następstwa mogą być ekonomiczne i polityczne, a zawarte porozumienie należy ocenić jako wielki sukces Berlina i Moskwy oraz wielki blamaż Waszyngtonu - podsumowuje ekspert.
PR24.pl, DoS