Polska uważa, że ta sprawa musi być rozwiązana w negocjacjach dwustronnych. - Nie chcemy rozmawiać za pośrednictwem instytucji europejskich. Dotychczasowe relacje polsko-czeskie wskazywały na to, że potrafimy porozumieć się bez dodatkowych pośredników - mówiła kilka dni temu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, zapewniając, że rozmowy dotyczące Turowa zbliżają się do finału.
"Problem jest trudny do rozwiązania, bo generuje go nie kopalnia, ale piaskownia". Rudyszyn o negocjacjach ws. Turowa
Czechy skierowały pozew przeciwko Polsce w lutym, argumentując, że kopalnia ma negatywny wpływ na środowisko i obniżenie poziomu wód. Zawnioskowały też o tak zwane środki tymczasowe, czyli wprowadzenie zakazu wydobycia węgla do czasu zakończenia sporu przed unijnym Trybunałem.
W maju wiceprezes Trybunału przychyliła się do czeskiego wniosku. Polski rząd ogłosił, że wstrzymanie wydobycia doprowadziłoby do katastrofy energetycznej, bo Turów wytwarza do 7 procent energii i poinformował, że kopalnia będzie nadal pracować. W reakcji Czechy zażądały 5 milionów euro kar dziennie.
We wrześniu wiceprezes unijnego Trybunału postanowiła, że Polska ma płacić Komisji pół miliona euro za niezastosowanie się do środków tymczasowych.