Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Sławomir Dolecki 30.12.2021

Na drodze do energetycznej niezależności. Polska dywersyfikuje dostawy gazu i stawia na atom

Bezpieczeństwo energetyczne to temat, który w tym roku pojawiał się na stronach naszego portalu wyjątkowo często. Przede wszystkim dlatego, że mierząc się z przeciwnościami z konsekwentnym uporem udało się ukończyć budowę podwodnej części Baltic Pipe, otworzyliśmy nowy szlak dostaw skroplonego gazu, a także rozpoczęły się coraz bardziej konkretne działania związane z budową elektrowni jądrowej w naszym kraju. Nie bez znaczenia jest także rozbudowa zbiorników magazynujących paliwa.

W listopadzie tego roku spółka Gaz-System poinformowała, że została zakończona budowa podmorskiej części gazociągu Baltic Pipe.

- Baltic Pipe razem z gazoportem i z całą magistralą otwiera nową, alternatywną do kontrolowanej przez Rosjan drogę do przesyłu gazu nie tylko do Polski, ale również do Europy Środkowej, na Słowację i na Węgry -  mówił wówczas w Polskim Radiu 24 Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

Według niego, gazociąg z Norwegii daje Polsce możliwość podejmowania niezależnych decyzji dotyczących tego skąd i od kogo będziemy ten niezbędny surowiec kupowali.

- Ta decyzja na pewno nie budzi zadowolenia w Moskwie i Gazpromie - mówił pełnomocnik rządu.

Nowa droga przesyłu gazu

Według analiz, możliwości przesyłu gazu z Norwegii do Polski będą równe długoletniemu kontraktowi jamalskiemu z Gazpromem.

- Ten kontrakt kończy się w grudniu przyszłego roku, a już od października będziemy mieli możliwość sprowadzenia takiej samej ilości gazu od innych dostawców. Na szelfie norweskim PGNiG ma swoje koncesje i będzie przesyłało gaz do Polski. Gaz będzie też można kupić bezpiecznie na zasadach rynkowych. Baltic Pipe razem z gazoportem i z całą magistralą otwiera nową drogę przesyłu gazu - tłumaczył Piotr Naimski.

Inwestycja została uznana przez Komisję Europejską za "Projekt o znaczeniu wspólnotowym" (PCI) i posiada ten status nieprzerwanie od 2013 roku. Projekt otrzymał wsparcie finansowe Unii Europejskiej w ramach instrumentu "Łącząc Europę" (CEF).

Przypomnijmy, że w latach 2021-2024 PGNiG prognozuje wzrost wydobycia gazu z 5,4 mld m3 w 2021 r. do 6,8 mld m3 w 2024 r. Będzie to możliwe głównie dzięki złożom norweskim. Największy skok wydobycia PGNiG wskazuje w swoich aktywach zagranicznych. Ze złóż norweskich spółka planuje wydobyć: 1,4 mld m 3 gazu w 2021 r.; 2,6 mld m3 w 2022 r.; 2,4 mld m3 w 2023 r.; 2,6 mld m3 w 2024 r. W Pakistanie wydobycie gazu w latach 2021 i 2022 wyniesie 0,3 mld m3, w 2023 r. - 0,4 mld, a w 2024 r. - 0,3 mld m3.

Więcej swobody działania

Drugim niezależnym źródłem dostaw paliwa jest Terminal LNG w Świnoujściu.

- Polska dzięki gazoportowi imienia Lecha Kaczyńskiego i Baltic Pipe, będzie mniej zależna od dyktatu cenowego Gazpromu, który obecnie odczuwa Europa. Poszukiwanie nowych kierunków dostaw gazu LNG, planowany pływający gazoport, rozbudowa zbiorników - to wszystko daje nam więcej swobody działania w pozyskiwaniu gazu niż innym krajom UE - mówił we wrześniu Marcin Roszkowski prezes Instytutu Jagiellońskiego w audycji "Ekspres Gospodarczy" w Programie 1 Polskiego Radia.

Doskonałą metodą dywersyfikacji tych dostaw jest sprowadzanie do Polski skroplonego gazu z kolejnych kierunków. To był temat szczególnie gorący w grudniu, podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Katarze.

- Katar ma odpowiednio przygotowaną infrastrukturę, mamy doświadczenia we współpracy z tym krajem. Słusznie zatem rząd decyduje się na sprowadzanie gazu z kierunków innych niż Federacja Rosyjska, a kierunki katarski, amerykański czy norweski wzajemnie się nie wykluczają, raczej uzupełniają - wyjaśniał Marcin Roszkowski.

Nowe punkty wejścia gazu do Polski

Z kolei w październiku udało się połączyć polską i litewską część gazociągu GIPL łączącego systemy gazowe obydwu krajów. Gazociąg ma zostać uruchomiony w połowie 2022 r. Dzięki GIPL kraje bałtyckie i Finlandia zyskają połączenie gazowe z resztą Unii Europejskiej.

Jak powiedział minister energii Litwy Dainius Kreivys, po uruchomieniu tego połączenia nasze kraje będą bardziej zintegrowane, bardziej bezpieczne, a konsumenci dostaną wybór i lepsze ceny.

Wiceprezes Gaz-Systemu Marcin Kapkowski oceniał, że GIPL, wraz z terminalami LNG w Świnoujściu i Kłajpedzie, otwiera zupełnie nowe możliwości dla całego regionu, także biznesowe.

- Oznacza bardzo dużo dla niezależności od dostaw gazu ze Wschodu - podkreślał.

Jeszcze w maju prezes Gaz-System Tomasz Stępień zapowiedział, że w planie inwestycyjnym spółki jest ponad 30 dużych projektów infrastrukturalnych.

- Najbardziej znane inwestycje Gaz-System to oczywiście Baltic Pipe, korytarz gazowy północ-południe, rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu, interkonektory z Litwą i Słowacją oraz projekt FSRU w Zatoce Gdańskiej - przypomniał.

Podkreślił, że w perspektywie 2023 r. priorytetem jest dokończenie przez Gaz-System wszystkich strategicznych projektów dywersyfikacyjnych, zakładających budowę nowych lub rozbudowę obecnie istniejących punktów wejścia gazu do Polski.

Praktycznie powstaje dodatkowa baza paliw

Równocześnie swój potencjał - niezwykle ważną część składową polskiego bezpieczeństwa energetycznego - rozbudowuje PERN, spółka zarządzająca infrastrukturą krytyczną naszego państwa, obejmującą składowanie paliw oraz ropy naftowej.

W połowie roku ruszył trzeci etap rozbudowy baz paliw spółki. Zakłada on w pierwszej fazie budowę siedmiu nowych zbiorników magazynowych, każdy o pojemności 32 tys. m3, w trzech różnych lokalizacjach: w Bazie Paliw w Koluszkach, Bazie Paliw w Nowej Wsi Wielkiej oraz Bazie Paliw w Dębogórzu.

- PERN skutecznie realizuje ambitny plan, mimo niesprzyjającego otoczenia związanego z pandemią koronawirusa. Jeśli popatrzymy na łączną pojemność zbiorników, którą udostępni spółka w przyszłym roku, to praktycznie powstaje dodatkowa baza paliw w naszym kraju, co ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa energetycznego - zwrócił uwagę pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Pierwszy etap inwestycji obejmował budowę czterech zbiorników o łącznej pojemności 128 tys. m3 w dwóch lokalizacjach - Koluszkach i Nowej Wsi Wielkiej. Drugi etap, który się zakończył kilka miesięcy temu, to dziewięć nowych zbiorników o całkowitej pojemności 222 tys. m3 w sześciu lokalizacjach: Dębogórzu, Rejowcu, Boronowie, Koluszkach, Emilianowie i Małaszewiczach.

W 2033 pierwszy blok elektrowni jądrowej

I wreszcie atom, temat obecny w naszych strategiach energetycznych od kilkudziesięciu lat, wreszcie zaczyna nabierać realnych kształtów.

Według Polityki Energetycznej Polski 2040 oraz Programu polskiej energetyki jądrowej, energetyka jądrowa ma być istotnym elementem polskiej transformacji energetycznej. Do 2040 r. z elektrowni jądrowych ma pochodzić ok. 16 proc. polskiej energii. Do 2043 r. plany zakładają wybudowanie sześciu bloków o łącznej mocy od 6 GW do 9 GW, z czego cztery o łącznej mocy przynajmniej 3,9 GW mają zostać uruchomione przed 2040 r. Zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW.

Przypomnijmy, że w lutym tego roku weszła w życie polsko-amerykańska międzyrządowa umowa w sprawie "współpracy w celu rozwoju programu energetyki jądrowej wykorzystywanej do celów cywilnych oraz cywilnego przemysłu jądrowego w Rzeczpospolitej Polskiej". Na jej mocy firmy Westinghouse i Bechtel przedstawią w ciągu 18 miesięcy polskiemu rządowi ofertę w oparciu o reaktor AP1000 Westinghouse.

W październiku wstępną, niewiążącą ofertę złożył francuski EDF. Oferta obejmuje budowę i eksploatację czterech lub sześciu reaktorów EPR w 2-3 lokalizacjach.

Z kolei w listopadzie do Polski wpłynęła kolejna oferta dotycząca budowy reaktorów jądrowych. Propozycję budowy sześciu reaktorów złożyli Koreańczycy. Firma Korea Hydro&Nuclear Power wyraziła jednocześnie przekonanie, że będzie w stanie dotrzymać harmonogramu budowy określonego w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku oraz w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ).

Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego szacunkowy koszt budowy w Polsce bloków jądrowych do 2040 r. wyniesie ok. 105 mld zł. Analitycy podkreślają jednak, że ostateczna kwota zależy w dużym stopniu od wyboru partnera przy budowie elektrowni.

PolskieRadio24.pl, DoS