Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Bieńkowski 19.01.2022

Ceny gazu ziemnego na rynkach wciąż niestabilne. Dużo zależy od zimy

Podwyższony popyt na skroplony gaz ziemny podtrzymuje ceny błękitnego paliwa na rynkach. Ograniczone dostawy rosyjskiego gazu do Europy, spowodowane zawirowaniami politycznymi, pogłębiły kryzys energetyczny na kontynencie i zwiększyły popyt na amerykańskie dostawy tego paliwa.

- Zakładając normalną zimę, przy obecnym poziomie rosyjskiego eksportu, zapasy w europejskich magazynach spadną do rekordowo niskiego poziomu do końca marca, nawet przy udziale amerykańskiego LNG. Wyjątkowo mroźna zima w Europie może zepchnąć zapasy "blisko zera" do wiosny - powiedział wiceprezes Wood Mackenzie Massimo Di Odoardo.

Tymczasem produkcja gazu w USA na początku tego roku jest niewielka w porównaniu do szczytów z końca 2021 r. W związku z nadchodzącymi mrozami, Eli Rubin, starszy analityk EBW Analytics Group, powiedział, że mogą nastąpić dalsze przerwy w produkcji w USA, a to przełoży się na wyższe ceny.

Sytuacja w Europie

W Europie na ceny gazu ziemnego wpływa kilka istotnych czynników ryzyka, które mogą zadecydować o jego losie tej zimy: gotowość Azji do dalszego zaopatrywania świata w LNG, zdolność i gotowość Rosji do zwiększenia dostaw gazu ziemnego do Europy i wreszcie najważniejszy czynnik ryzyka ze wszystkich - pogoda.

- Bez dodatkowych rosyjskich wolumenów, premia za zimową pogodę, która jest obecnie wbudowana w europejską cenę gazu ziemnego, nie może znacząco zmaleć, dopóki prognozy dotyczące styczniowej pogody nie staną się bardziej pewne - powiedziała Shikha Chaturvedi, szefowa globalnej strategii gazu ziemnego i cieczy naturalnych w J.P. Morgan.

Mroźna pogoda w Europie, Azji, Rosji, a nawet w Stanach Zjednoczonych może dodatkowo nadwyrężyć i tak już napięty rynek. Mroźniejsza niż oczekiwana zima w choćby jednym z tych regionów może spowodować dalszą nierównowagę na globalnym rynku gazu.

- Obserwujemy pogodę w Rosji. Jest to ważny czynnik ryzyka, na który należy zwrócić uwagę, ponieważ obserwacja zimowej pogody w kluczowych regionach produkcyjnych (takich jak Rosja i USA) będzie ważnym czynnikiem kształtującym ceny na światowym rynku gazu. Rosja już ostrzegła, że będzie przedkładać swoje krajowe potrzeby nad eksport, a USA mogą potencjalnie próbować podnieść ceny, aby zamknąć szeroko otwarty arbitraż eksportowy LNG, jeśli bilans będzie się dalej zaostrzał - dodała Chaturvedi.

- Nord Stream 2 jest silnie uwikłany w rosyjską retorykę dotyczącą pomocy Europie tej zimy. Ostatecznie stwierdziliśmy, że duża część pomocy, jakiej Rosja jest skłonna udzielić, wydaje się być bezpośrednio związana z zatwierdzeniem gazociągu Nord Stream 2. Gazociąg oczekuje na zgodę organów regulacyjnych na rozpoczęcie przepływu, a szacowane ramy czasowe dla tych zgód obejmują nawet drugą połowę 2022 roku.


Rosyjski Gaz w Europie. Źródło: PAP Rosyjski gaz w Europie. Źródło: PAP

Zróżnicowanie kierunków dostaw

Wiceminister Małecki powiedział, że prace przy budowie gazociągu Baltic Pipe, który ma połączyć polski i duński system przesyłu gazu, dzięki czemu do Polski trafi gaz szelfu norweskiego idą zgodnie z harmonogramem. Będziemy nim sprowadzać 10 miliardów metrów sześciennych błękitnego paliwa do naszego kraju i Europy. Gazociąg ma być uruchomiony w październiku tego roku.

Kończy się kontrakt jamalski, na mocy którego do Polski płynie błękitne paliwo od rosyjskiego Gazpromu. Ale dzięki inwestycjom PGNiG w wydobycie gazu na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, Polska wreszcie uniezależni się od dostaw ze Wschodu.

Droga do uniezależnienia się od Rosji

Obecnie Polska zużywa rocznie ok. 20 mld m sześciennych gazu ziemnego, z czego prawie połowę importuje z Rosji. Gdy w 1996 roku podpisywano wieloletni kontrakt gazowy z Gazpromem, nazwany jamalskim, nasz kraj nie miał żadnej alternatywy dla dostaw ze Wschodu. Brakowało infrastruktury, która umożliwiłaby sprowadzenie paliwa z innego kierunku. Uczyniło to Polskę podatną na presję cenową i polityczną Rosji, która w każdej chwili mogła ograniczyć przesył paliwa.


Gaz ziemny w Polsce. Źródło: PAP Gaz ziemny w Polsce. Źródło: PAP

Pierwszą jaskółką zmian była decyzja o budowie terminala LNG w Świnoujściu podjęta w 2006 roku. Gazoport umożliwił import skroplonego gazu ziemnego z terminali skraplających, których w ostatnich latach dynamicznie przybywa na całym świecie. Dość powiedzieć, że do tej porty do Świnoujścia zawinęły tankowce z LNG pochodzącym z Kataru, USA, Norwegii, ale także Nigerii oraz Trinidadu i Tobago.

Jednak, aby zapewnić sobie prawdziwą alternatywę dla gazu ze Wschodu, Polska potrzebowała gazociągów, umożliwiających import paliwa z innych kierunków. A w zasadzie jednego - Norwegii, która jest drugim po Rosji dostawcą gazu dla Europy.


Import gazu do Polski. Źródło: PAP Import gazu do Polski. Źródło: PAP

Baltic Pipe

To właśnie z Norwegii przez Danię, dzięki gazociągowi Baltic Pipe, popłynie do Polski gaz ziemny, który zastąpi wolumeny dostarczane dziś przez Gazprom w ramach kontraktu jamalskiego. Uruchomienie gazociągu o przepustowości 10 mld m sześc. zaplanowano na październik. W ocenie osób z branży gazowniczej, będzie to nie tylko oddanie do użytku ważnej inwestycji, ale moment przełomowy dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, oznaczający reorientację kierunków zaopatrzenia kraju w paliwo gazowe.

- To będzie zwieńczenie długiego procesu dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu - zauważył Paweł Majewski, prezes zarządu PGNiG. - Polska już dziś dysponuje nowymi możliwościami pozyskania surowca, jednak dopiero uruchomienie Baltic Pipe oznaczać będzie koniec zależności od rosyjskiego dostawcy. Zależności, której zakres wykraczał poza wymiar czysto biznesowy - dodał.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ J.P. Morgan/ mib