Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 16.02.2014

Soczi 2014: Kruczek przed konkursem drużynowym: będą liczyły się centymetry

Po dwóch złotych medalach Kamila Stocha, polscy skoczkowie mają szansę na kolejny - tym razem w poniedziałkowym turnieju drużynowym. Trener Łukasz Kruczek spodziewa się bardzo zaciętej walki, wręcz o centymetry. W niedzielę uzupełnił skład o Piotra Żyłę.
Łukasz Kruczek podczas konkursu w SocziŁukasz Kruczek podczas konkursu w SocziPAP/Grzegorz Momot

Relacja na żywo z 9. dnia igrzysk >>>

W czasie, kiedy Stoch odbierał drugie złoto w Parku Olimpijskim, na dużej skoczni trwał ostatni trening przed poniedziałkowym konkursem. Żyła rywalizował z Dawidem Kubackim o ostatnie wolne miejsce w ekipie biało-czerwonych; skakał też, choć wybitnie treningowo, Maciej Kot.

- Piotrek skakał nieco lepiej, niż we wczorajszych zawodach. Trzeba też uwzględnić, że w niedzielę, podobnie jak Maciek, miał pecha z warunkami, i trudno było coś z tego zrobić. Dziś prezentował się lepiej od Dawida, a musimy pamiętać, że w konkursie drużynowym liczyć się będzie każdy metr, może nawet mniej - powiedział Kruczek.

W rywalizacji indywidualnej na dużym obiekcie Żyła nie awansował do serii finałowej; Kubacki był zaś rezerwowym. W niedzielę tylko w pierwszej próbie Żyła był zdecydowanie lepszy - 126,5 m, przy 121,5 kolegi z reprezentacji. Dwa pozostałe skoki były podobne, jeśli chodzi o odległości.

Niespodzianką była obecność na treningu Kota, który pierwotnie miał mieć wolne, podobnie jak Stoch i Jan Ziobro. Koniecznie chciał się jednak jeszcze sprawdzić.

Rok temu w bardzo podobnym składzie - Stoch, Kot, Żyła, Kubacki - Polacy zdobyli brązowy medal w mistrzostwach świata w Predazzo. Wygrali Austriacy, przed Niemcami. Oba te zespoły są mocno rozczarowane występami indywidualnymi na skoczniach w Soczi, bowiem pozostają bez medali.

W poniedziałek, poza tymi trzema drużynami, do walki o medale powinni włączyć się też Japończycy, w składzie z fenomenalnym "dziadkiem" Noriakim Kasaim oraz Słoweńcy, z Peterem Prevcem, który ma już dwa krążki z tej olimpiady, ale nie z najcenniejszego kruszcu.

mr